Zdecydowałam się na wypróbowanie kolejnego przepisu z książki "Podróże kulinarne. Kuchnia meksykańska". Posiadając w domu gotowe pszenne tortille przygotowałam pyszne burrito.
Składniki:
4 pszenne tortille
0.5 kg mięsa mielonego (u mnie wieprzowo-wołowe)
1 puszka rozdrobnionych pomidorów
1 puszka czerwonej fasoli
0.5 szklanki wody
1 cebula
1 ząbek czosnku
1 łyżeczka kuminu
1/4 łyżeczki chilli
1 szklanka tartego żółtego sera
1 łyżka oliwy
ostra papryka, sól, pieprz
W dość głębokiej patelni rozgrzewamy oliwę i wrzucamy na nią mięso. Podsmażamy, aż stanie się rumiane. Do podsmażonego mięsa dorzucamy drobno poszatkowaną cebulę, zmiażdżony i drobno posiekany czosnek oraz kumin i chilli. Doprowadzamy do zeszklenia cebuli.
Czerwoną fasolę odsączamy i płuczemy, a następnie razem z pomidorami i wodą dorzucamy do mięsa (gdy cebula już się zeszkli). Dusimy na małym ogniu bez przykrycia, aż całość zgęstnieje. (Pomidory całkowicie się rozpadną i otrzymamy mięso z fasolą w gęstym pomidorowym sosie - konsystencja musi być bardzo gęsta byśmy mogli swobodnie nadziać tortille i komfortowo jeść nie gubiąc nadzienia.) Doprawiamy odrobiną soli i pieprzu.
Gotowy farsz układamy na tortillach, zwijamy je i spinamy w miejscu zwinięcia wykałaczką. Układamy w natłuszczonej formie (lub na blasze), posypujemy tartym żółtym serem i odrobiną ostrej papryki. Zapiekamy w 180 stopniach przez kilka minut.
Książka poleca podanie z kwaśną śmietaną lub guacamole, jednak my zjedliśmy te burrito bez żadnych dodatków. Dodatkowo zrobiłam z podwójnej porcji.
Przepis dodaję do akcji "Z Widelcem przez kuchnię obu Ameryk":
Robiłam je jakiś czas tamu. Przepis na prawdę bardzo fajny. I do tego świetnie Ci wyszło;)
OdpowiedzUsuńShinju, ja bym ci zwinęła takie jedno buritto :) Nawet byś się nie zorientowała, obiecuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny przepis :) sama kiedyś wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńSzykuj nakrycie. Jadę na obiad :)
OdpowiedzUsuńohhhhhh dobrze wiesz,że lubię meksykańskie :P zostało coś jeszcze dla Kasi? po prostu mniaaam
OdpowiedzUsuńojjj super wygląda, musze koniecznie zrobić :)
OdpowiedzUsuń