Kolejny raz miałam okazję gotować na odległość wspólnie z Panną Malwinną z bloga Filozofia smaku. Przyrządziłyśmy pyszne quesadillas z kurczakiem. Przepis pochodzi z książki "Podróże kulinarne. Kuchnia meksykańska". Oryginalna wersja przewiduje wersję dla 4 osób, ja przygotowałam dla siebie i siostry i okazało się, że było to tak sycące, że obie zostawiłyśy po jednym trójkąciku. Dzięki temu brat też miał okazję spróbować :) A oto moja wersja:
Składniki (dla 2 osób):
4 tortille
1 duży, zmiażdżony ząbek czosnku
1 malutka czerwona cebula
szczypta ostrej czerwonej papryki
1 łyżeczka kminku w proszku
0.5 czerwonej papryki
0.5 zielonej papryki
ok. 250 g piersi kurczaka
sól, pieprz ziołowy, ostra papryka
oliwa z oliwek
ok. 1 szklanki tartego sera
Pierś kurczaka kroimy w drobną kostkę, posypujemy solą, pieprzem ziołowym i ostrą papryką. Podsmażamy na odrobinie oliwy do zrumienienia. Zdejmujemy z patelni, odkładamy na bok.
Cebulę obieramy i siekamy w drobną kostkę, paprykę czyścimy z nasionek i kroimy w drobną kostkę.
Na oliwę wrzucamy czosnek i cebulę i podsmażamy do zeszklenia cebuli. Następnie dodajemy ostrą paprykę i kminek oraz papryki. Podsmażamy do momentu gdy papryka będzie miękka, po czym dodajemy kurczaka.
Na dwie tortille nakładamy po 1/4 szklanki tartego sera, następnie po połowie mieszanki warzywno-kurczakowej, ponownie po 1/4 szklanki sera, a na koniec przykładamy po drugiej tortilli.
Pierwsze złożone tortille kładziemy ostrożnie na lekko natłuszczonej patelni i smażymy do zrumienienia. Następnie przykładamy do patelni talerz i odwracając do góry patelnię przekładamy podsmażoną tortillę na talerz, stroną przypieczoną do góry. Z talerza delikatnie zsuwamy tortille ponownie na patelnię, przypieczoną stroną do góry i podsmażamy aż druga strona będzie również rumiana. Z drugą porcją postępujemy identycznie.
Kroimy w trójkąty - ja pokroiłam na 8 kawałków.
Ja podałam z salsą pomidorową, ale można podać z guacamole lub ze zwykłą kwaśną śmietaną.
Potrawę dodaję do akcji Kurczak na 1000 sposobów oraz Z widelcem przez kuchnie obu Ameryk:
z tą salsą zapowiada się świetnie! następnym razem wypróbuję;) dziękuje za wspólne pichcenie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Z uśmiechem wspominam to pyszne danie:)
OdpowiedzUsuńA ja nie tylko miło wspominam to danie, ale i uśmiecham się na myśl, że jak dotrzemy pod koniec listopada do Kolumbii, to wypróbujemy kolejne dwa przepisy na quesadillas;-)
OdpowiedzUsuńWspólne gotowanie to świetna rzecz ;) miałam już taki epizod z Viridianką z Czeko Kota i miło to wspominam.
OdpowiedzUsuńA quesadillas wypróbuję na pewno, bo wszystko akurat w lodówce.
Bardzo ciekawe to wspólne kucharzenie :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny pomysl na jedzonko:) i chetnie wyprobuje:)
OdpowiedzUsuńMmm, no bardzo pysznie wygląda! :))
OdpowiedzUsuńFajny przepis - chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuń