Kilka dni nic nie publikowałam, ale prawda jest taka, że w wyniku różnych spraw rodzinnych zupełnie nie miałam czasu na pichcenie i przygotowywanie potraw godnych pojawienia się na blogu. Nie wiem jak będzie z moim czasem w najbliższych dniach, ale postaram się bloga nie zaniedbywać, m.in. w poniedziałek pojawi się pyszne gazpacho - idealne na gorące dni.
Dzisiaj po raz kolejny gości u mnie risotto, tym razem z dodatkiem czerwonego pesto, którego rozpoczęty słoiczek miałam w lodówce oraz z krewetkami koktajlowymi. Czemu z koktajlowymi, a nie zwykłymi? Jakoś tak normalne krewetki strasznie gryzą mi się swoim rozmiarem z tymi drobnymi, delikatnymi ziarenkami ryżu. Zupełnie inaczej sprawa wygląda z koktajlowymi, one idealnie wpasowują się w całość risotta. Oczywiście jeśli ktoś myśli inaczej to może poniższe risotto przyrządzić z krewetkami tygrysimi lub innymi.
Składniki (na 2 porcje):
ok. 130 g ryżu arborio
1 cebula
0.5 szklanki białego wina
ok. 2 szklanek bulionu
120-150 g krewetek koktajlowych
1.5 łyżki czerwonego pesto
2 łyżki masła
pieprz ziołowy
parmezan
Cebulę obieramy i siekamy w drobną kostkę. Na patelni rozgrzewamy połowę masła i podsmażamy na nim cebulę. Następnie wrzucamy na patelnię ryż i podsmażamy go aż wchłonie masło z patelni (cały czas mieszając), po czym całość zalewamy winem. Patelnię trzymamy na małym ogniu i podgrzewamy aż ryż wchłonie wino. Następnie wlewamy po chochelce ciepły bulion, za każdym razem oczekując aż poprzednia porcja zostanie wchłonięta.
Krewetki (mrożone) przelewamy zimną wodą i na durszlaku zostawiamy do rozmrożenia. Przed dodaniem ostatniej chochelki bulionu wrzucamy na patelnię krewetki oraz czerwone pesto. Dokładnie mieszamy, dodajemy odrobinę ziołowego pieprzu do smaku. Gdy płyn zostanie wchłonięty ryż powinien być al dente. Patelnię zdejmujemy z ognia, dodajemy pozostałe masło i parmezan, mieszamy. Przykrywamy na minutę. Po minucie nakładamy. Na talerzach posypujemy jeszcze odrobiną tartego parmezanu.
Pyszne danie,lubię takie smaki :)
OdpowiedzUsuńfajne smaki:)
OdpowiedzUsuńTeż bym do risotto wybrał koktajlowe - jakoś duże kawałki czegokolwiek nie pasują :)
OdpowiedzUsuńprawda, koktajlowe do risotta nadają się najlepiej :) Jestem pełna podziwu, że mimo cięższych chwil i minimum czasu na myślenie o kuchni wyczarowałaś takie cudo... Brawo dla tej Pani!!!!
OdpowiedzUsuń