Kto mnie zna od strony kulinarnej ten wie, że mimo jedzenia mięsa lubię potrawy o bardziej wegetariańskim rodowodzie. A wegetariańskie burgery bardzo przypadły mi do gustu. Nawet przy okazji ostatniego spotkania w gronie warszawskich blogerek zamówiłam bardzo smacznego marchewkowo-soczewicowego burgera. Tym razem postanowiłam połączyć ze sobą czerwoną soczewicę, którą bardzo lubię oraz zapuszkowaną białą, drobną fasolkę. Myślę, że wielbicielom wege-burgerom zasmakuje to połączenie :)
Składniki (4 klasyczne burgery):
1 puszka białej fasolki (240 g fasolki po odsączeniu)
5 łyżek suchej czerwonej soczewicy
1/2 cebuli
2 łyżki harissy
1/2 łyżeczki kuminu
1/2 łyżeczki garam masali
ok. 4 łyżek mąki
sól, pieprz
1 łyżka oleju słonecznikowego
Czerwoną soczewicę gotujemy w lekko osolonej wodzie do miękkości. Białą fasolkę odcedzamy, płuczemy pod bieżącą wodą. Przekładamy do malaksera. Posiekaną cebulę szklimy na 1 łyżce oleju, posypujemy kuminem i garam masalą. Mieszamy i obsmażamy jeszcze przez chwilę. Cebulę zdejmujemy z patelni i odstawiamy na chwilę do przestygnięcia. Ostudzoną cebulę dodajemy do fasolki - całość miksujemy w miarę gładko. Zmiksowaną masę przekładamy do miski, mieszamy z ugotowaną i odcedzoną soczewicą oraz harissą. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Dodajemy mąkę by masa nie była tak bardzo wilgotna. Lekko wilgotną dłonią formujemy burgery i smażymy je na patelni grillowej lekko posmarowanej olejem z obu stron do zezłocenia. (Burgery należy przewracać bardzo delikatnie, ponieważ są dość miękkie.)
Swojego burgera podałam w podpieczonej bułce ciabatcie, skropionej oliwą, z dodatkiem sera, plastrów żółtego pomidora, czerwonej cebuli oraz sosu czosnkowego.
Ja do smażenia wykorzystałam patelnię grillową Delimano o nieprzywieralnej, ceramicznej powierzchni. Na tej patelni bez problemu zmieści się nawet 6 burgerów jednocześnie. jak to bywa w przypadku tej patelni - nie mogło być mowy o żadnym przyklejeniu się burgera do powierzchni :) Pięknie się zezłocił :)
Po inne burgery wegetariańskie przygotowane przeze mnie zapraszam tutaj.
zanotowałam :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam czerwoną cebulkę
OdpowiedzUsuńMi na pewno by zasmakowalo! To swietna alternatywa dla miesa.
OdpowiedzUsuńJa tez lubie i nie mowie nie ^
OdpowiedzUsuńZapowiada się smakowicie;)
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że pyszne.
OdpowiedzUsuńNo, dobra. Mam pytanie. Co to jest Harissa?
OdpowiedzUsuńA pulpety wyglądają super:)
Harissa to ostra pasta z papryczek chilli pochodząca głównie z Tunezji i Libii. Można ją kupić w różnych sklepach z produktami kuchni świata, kuchni orientalnych itp. Można ją też przyrządzić samodzielnie (w internecie można znaleźć parę przepisów :) ) lub zastąpić inną pastą z papryczek chilli.
Usuńz wielką chęcią poczęstowałabym się takim hamburgerem :-)
OdpowiedzUsuńAle mi smaka narobiłaś. Muszę koniecznie zakupić papryczki i zrobić harissę!
OdpowiedzUsuńKurcze, ale tu u Ciebie wymyślne przepisy :) z chęcią skuszę się na takiego nietypowego burgera.
OdpowiedzUsuń