Wyjazd w polskie góry i nauka podstaw jazdy na nartach już za mną. Myślę, że o można mówić o całkiem dużym sukcesie biorąc pod uwagę, że miałam po raz pierwszy narty na nogach, a pod koniec wyjazdu byłam w stanie już zjechać z górki sama. Przyznaję - górka była mała, ale zawsze. Przy moim talencie do sportów wszelakich to całkiem duży sukces.
Podczas wyjazdu posiłki przygotowywaliśmy sobie sami, a jeden z nich czyli krokiety ziemniaczane z boczkiem był dziełem mojego T, który z kuchnią radzi sobie całkiem nieźle. Krokiety były bardzo smaczne, dlatego postanowiłam je Wam pokazać.
Składniki (ok. 12 sztuk):
3 kg ugotowanych ziemniaków (najlepiej z dnia poprzedniego)
3 jajka
250 g wędzonego boczku, pokrojonego w kostkę
ok. 200 g mąki ziemniaczanej (lub mniej)
2 małe cebule, drobno posiekane
3-4 łyżki posiekanej natki pietruszki (ok. 1 pęczka)
sól, pieprz
bułka tarta
Pokrojony boczek wykładamy na patelnię i smażymy aż będzie złocisty, a część tłuszczu się z niego wytopi. Gdy zacznie się złocić dodajemy do niego pokrojone cebule i smażymy je aż zmiękną razem z boczkiem. Odstawiamy do przestygnięcia.
Ziemniaki dokładnie rozgniatamy (można do tego użyć praski do ziemniaków). Dodajemy do nich boczek z cebulą, natkę pietruszki oraz jajka. Całość dokładnie mieszamy. Dodajemy stopniowo mąkę, aby uzyskać konsystencję z której da się ulepić krokiety (takie jak na zdjęciu lub w formie wałeczków). Doprawiamy solą i pieprzem (najlepiej smak określić smażąc mała porcję masy ziemniaczanej. Uformowane krokiety obtaczamy w bułce tartej i smażymy na oleju na złoto.
Krokiety możecie podać z ketchupem lub ulubionymi sosami.
A tak sie wlasnie zastanawialam skad prawdziwy piec wytrzasnelas.
OdpowiedzUsuńW moim rozinnym domu takie placki robilo sie, zeby zutyluzowac ziemniaki z dnia poprzedniego, zawsze w wersji wege. Bardzo je lubie:-)
Smacznie wyglądają te krokiety. :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie jeździłam na nartach, gratuluję sukcesu!:)