Od zawsze preferowałam sałatki, w których ilość składników jest ograniczona. W takich przypadkach otrzymany smak jest wyrazisty, a poszczególne elementy doskonale się uzupełniają. Mój tata, nie mogąc nigdy zapamiętać, takich rzeczy jak który ser to mozzarella, a który feta, nazywa samodzielnie robione przeze mnie sałatki. W tym przypadku została ochrzczona "sałatką kolorową".
Składniki:
2 pomidory
1 duża papryka zielona
1 duża papryka żółta
1 opakowanie "fety" w zalewie z chilli (ok. 150 g)
Pomidory parzymy i obieramy ze skórki. Kroimy na pół, pozbywamy się pestek. Następnie kroimy w kostkę. Paprykę zieloną i żółtą kroimy, pozbawiamy gniazda nasiennego i również kroimy w kostkę. Mieszamy z pomidorami. Z opakowania fety przerzucamy do miseczki z papryką i pomidorami fetę, chilli oraz mniej więcej połowę zalewy. Wszystko mieszamy, miskę przykrywamy folia spożywczą i odstawiamy na conajmniej godzinę do lodówki. Smacznego :)
Zalewa z fety jest dość pikantna, dlatego nigdy nie dolewam jej zbyt dużo.
Fajnie fajnie, ale ja bym jeszcze cebuli co całokształtu dodała :D U mnei dziś Kapusta pekińska z koperkiem rządzi :D
OdpowiedzUsuńHalo, halo - pobudka :-)
OdpowiedzUsuńJuż już. Wyjechałam, więc trochę się opóźniam :)
OdpowiedzUsuń