Kostka sojowa jest smaczna. Takie jest moje zdanie. Lubię zarówno ją, jak i granulat sojowy czy kotlety sojowe. Ostatnio miałam wielki problem z kupieniem kostki. W marketach, które odwiedziłam jej nie było. Na stoiskach z ziarnami też nie. Spotkałam się z wersją, że przestali produkować taką kostkę, że zostały tylko kotlety. Nie uwierzyłam, nie poddałam się w poszukiwaniach i znalazłam. Na kostkę sojową trafiłam w sklepie z żywnością ekologiczną w Piszu, w którego rejony pojechałam w długi weekend czerwcowy. Kupiłam dwie paczki kostki i teraz korzystam. Granulat im się niestety skończył. W każdym razie skoro w malutkim sklepiku w Piszu te produkty można dostać, to w moim mieście na pewno również. Muszę się tylko rozejrzeć.
Wracając do kostki sojowej, zdumiewa mnie ilość zastosowań. W gruncie rzeczy ogranicza nas tylko wyobraźnia. Dzisiaj miałam trochę krojonych pomidorów z puszki, pokombinowałam z innymi składnikami w lodówce i tak oto wyszło coś smacznego. Składniki podaję na 4 porcje bo tyle by wyszło gdybym miała pełne puszki
Składniki (na 4 porcje):
100 g kostki sojowej
1 puszka pomidorów z puszki (u mnie krojone, 400 g)
1 puszka kukurydzy
3 ząbki czosnku
2 pikantne papryczki (u mnie azjatycka, czerwona, ze słoika)
2 gałązka świeżego tymianku
3 łyżki oliwy z oliwek
sól, pieprz
makaron razowy
Kostkę sojową przygotowujemy zgodnie z wytycznymi na opakowaniu. Gotowanie w wodzie można zastąpić gotowaniem w bulionie, co ja uczyniłam. Moja kostka gotowała się w bulionie warzywnym.
Czosnek drobno siekamy. Papryczki przekrawamy na pół, pozbywamy się pestek, drobno siekamy. Gałązki tymianku oskubujemy z listków. W głębokiej patelni rozgrzewamy oliwę, wrzucamy na nią czosnek, papryczki i listki tymianku. Smażymy przed chwilę cały czas mieszając. Dodajemy pomidory, dusimy przez 10 minut.
Wstawiamy wodę na makaron. Gdy się zagotuje wsypujemy makaron. U mnie był to makaron razowy.
Doprawiamy solą i pieprzem, wrzucamy odsączoną kukurydzę. Dusimy około 5 minut. Wrzucamy kostkę sojową, dokładnie mieszamy. Na małym ogniu trzymamy około 5 minut. Ewentualnie doprawiamy jeszcze odrobinę solą. Jeśli sos jest zbyt gęsty to dodajemy łyżkę lub dwie wody z gotowania makaronu.
Makaron odcedzamy i wrzucamy na patelnię z sosem. Mieszamy, podgrzewamy jeszcze chwilę.
Smacznego
Przepis ten dodaję do akcji: Smacznie i pomidorowo.
A ja taką kostkę właśnie spotkałam po raz pierwszy...lubię sojowe kotlety, więc na pewno jak je spotkam to kupię, i coś takiego sobie przyrządzę ;)
OdpowiedzUsuńZalega mi kilka opakowań kostki sojowej i chyba najwyższa pora coś z niej zrobić;)
OdpowiedzUsuńzapowiada się pysznie ta Twoja kombinacja.
OdpowiedzUsuńTen makaron wyszedł naprawdę pyszny, polecam. I niewiarygodnie sycący. Z resztą to duża zaleta kostki sojowej, że można zjeść jej naprawdę niewiele, a się najeść.
OdpowiedzUsuńNie mam zbyt dużego doświadczenia z produktami sojowymi. Za czasów studenckich czasami jadałam kotlety, nie były złe. Z kostką chyba się nie spotkałam. Jestem ciekawa jak smakuje ten makaron :)
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie, to śliczna z Ciebie dziewczyna.