Truskawki i maliny to moje ulubione letnie owoce. Zawsze w sezonie zajadam się nimi bez oporu. Tym razem ochota naszła mnie na jakiś torcik na zimno. Szybko rozejrzałam się i znalazłam przepis, który postanowiłam wypróbować.
Składniki:
1 opakowanie biszkoptów + odrobina mleka
1 szklanka mleka
4 łyżeczki żelatyny
1 śmietana kremówka (u mnie 375 ml)
3 serki homogenizowane (po 150 g każdy)
1 szklanka cukru
0.5 kg truskawek + kilka do dekoracji
1 galaretka truskawkowa
Żelatynę wsypujemy do mleka i odstawiamy na 2-3 minuty, po czym na małym ogniu podgrzewamy do momentu całkowitego rozpuszczenia żelatyny. Odstawiamy do wystygnięcia.
Śmietanę kremówkę ubijamy na sztywno. Serki homogenizowane (u mnie waniliowe) miksujemy z cukrem, po czym dodajemy po trochu ubitej śmietany i całość miksujemy. Truskawki miksujemy (ja użyłam do tego blendera), po czym dodajemy do masy z serków i śmietany. Całość mieszamy mikserem. Dodajemy ostudzone mleko z żelatyną i dokładnie mieszamy mikserem.
Formę do pieczenia wykładamy biszkoptami, a następnie nawilżamy je lekko mlekiem. Na takie biszkopty wylewamy masę truskawkowo-serową. Wstawiamy na godzinę do lodówki.
Truskawki do dekoracji przekrawamy na pół. Galaretkę przygotowujemy wg wytycznych na opakowaniu i odstawiamy do wystygnięcia.
Po godzinie na torciku układamy truskawki i zalewamy je zimną galaretką. Torcik wstawiamy do lodówki na kolejne dwie godziny.
Smacznego
Przepis dodaję w ramach akcji truskawkowej organizowanej na forum cincin przez Sinistrę
uwielbiam lekkość i puszystość tych torcików :)
OdpowiedzUsuńoj.. zjadłabym kawałeczek :)
OdpowiedzUsuńTaki serniczek na zimno to jest strzał w dziesiątkę;)
OdpowiedzUsuńtruskawkowe serniki... najpyszniejsze!
OdpowiedzUsuń