Dzisiejsza pogoda pozostawia wiele do życzenia. Jest zimno, wieje i do tego co parę minut pada. Raz lekko, raz trochę mocniej. W każdym razie jest bardzo nieprzyjemnie, a na dodatek ja miałam tą wątpliwą przyjemność spędzić połowę dnia poza domem załatwiając różne sprawy. Wróciłam zmarznięta i od razu wypiłam ciepłą herbatkę na rozgrzanie. W takie dni jak dziś idealnym posiłkiem jest gorąca, sycąca zupa. I taka zupa została przygotowana u mnie w domu, po zapoznaniu się z najnowszą gazetką "Moje Gotowanie". Parę małych zmian zostało dokonanych i na stół wjechała miseczka z zupą.
Składniki:
6 sporych ziemniaków
1 marchewka
1.5 litra bulionu (u mnie drobiowy z kostki, nie było czasu na gotowanie prawdziwego)
2 liście laurowe
5 ziaren ziela angielskiego
1 cebula
1 cm plaster wędzonego boczku
1 łyżka mąki
sól, pieprz
ewentualnie: kiełbasa, olej
Ziemniaki i marchewkę obieramy, a następnie ziemniaki kroimy w kostkę, a marchewkę ścieramy na tarce o grubych oczkach. Warzywa wrzucamy do garna i zalewamy bulionem. Dodajemy liście laurowe, ziele angielskie, gotujemy 20 minut. Cebulę kroimy w drobną kostkę. Boczek kroimy w kostkę, podsmażamy na patelni wytapiając tłuszcz. Następnie dorzucamy do niego cebulkę i doprowadzamy do zeszklenia. Dodajemy mąkę, robimy zasmażkę i całość wrzucamy do zupy. Doprawiamy solą i pieprzem. Posypujemy listkami tymianku.
Dla osób lubiących kiełbasę: kiełbasę kroimy w kostkę i podsmażamy na oleju, dodajemy do zupy. Ja kiełbas nie lubię, dlatego moja porcja była bez niej.
oj tak Karolinko zupy na tę pogodę są najlepsze;)
OdpowiedzUsuń