Dzisiaj naprawdę chciałam się uczyć. Niestety jeden z sąsiadów miał to totalnie gdzieś i od godziny 10 do 18:30 non stop wiercił w ścianach. Nic a nic nie dało się skupić na nauce. Strasznie mnie to zirytowało. Na poprawę humoru postanowiłam upiec muffinki. Skorzystałam z uniwersalnego przepisu, który można wykorzystać do muffinek słodkich, słonych, z owocami... Przepis pochodzi od AnnyH
Składniki:
2 szklanki mąki pszennej
3/4 szklanki cukru
2 czubate łyżeczki proszku do pieczenia
0.5 płaskiej łyżeczki soli
2 jajka
1 szklanka mleka
100 g roztopionego, ostudzonego masła
gorzka czekolada pokrojona w kostkę
Sól, cukier, mąkę i proszek mieszamy razem. Do tego dodajemy jajka, mleko i masło i mieszamy dokładnie, aby nie było grudek. Dodajemy czekoladę i mieszamy dokładnie z masą. Napełniamy nasmarowane tłuszczem foremki muffinkowe (silikonowych nie trzeba natłuszczać) do 3/4 wysokości. Pieczemy w 200 stopniach przez 15-20 minut.
Skąd ja to znam! Czuję jak czasem wszechświat sprzeciwia się mojej nauce. Jednak muszę działać wbrew jemu.
OdpowiedzUsuńA Twoje muffinki bardzo kuszące. Daj dziaba!:D
Pozdrawiam
Ania
ja to czasem specjalnie szukam pretekstu..:)
OdpowiedzUsuńnie cierpię natarczywego odgłosu wiercenia w ścianie.nienawidzę remontów u sąsiadów z dołu, w naszej kamienicy. nie lubię hałasu, bałaganu i przeszkadzania.
OdpowiedzUsuńale zawsze szukam pretekstu by coś upiec. a ten tu całkowicie pasuje ;p
piękne muffinki ;] z czekolada, mniam, mniam !