Jakiś czas temu będąc na zakupach trafiłam na opakowanie z pysznymi pszennymi pitami. Ani przez chwilę nie wahałam się z kupieniem ich. Dzisiaj postanowiłam je wykorzystać.
Składniki:
6 pszennych chlebków pita
40-45 dag piersi kurczaka
1 duża żółta papryka
2 średnie pomidory
1 duża czerwona cebula
2 garście posiekanej kapusty pekińskiej
sól, pieprz cytrynowy, bazylia, curry
dodatkowo: sos chilli, sos czosnkowy (u mnie z tego przepisu)
Kurczaka kroimy w kostkę, nacieramy solą, pieprzem, bazylią i curry, po czym odstawiamy na godzinę do lodówki. Pomidora kroimy w ćwiartki, usuwamy nasiona, a miąższ kroimy w kostkę. Cebulę obieramy i kroimy na pół, każdą połówkę znowu na pół i ćwiartki w plasterki. Z papryki usuwamy gniazdo nasienne i kroimy ją w paski, a następnie dzielimy je na 3 części.
Kurczaka smażymy na rozgrzanej oliwie z oliwek. Każdą pitę nadkrawamy i podgrzewamy w opiekaczu lub piekarniku. Następnie rozchylamy pitę i w środku smarujemy jedną stronę sosem chilli. Na sos wykładamy kurczaka, następnie trochę kapusty, potem pomidory, paprykę i czerwoną cebulę. Polewamy sosem czosnkowym.
Przepis dodaję do akcji "Kurczak na 1000 sposobów":
to są smaki, którym mój luby by się nie oparł;)
OdpowiedzUsuńbardzo chętnie bym zjadła !
OdpowiedzUsuńShinju - odnośnie tego co napisałaś na durszlaku i 20. kg nadwagi
OdpowiedzUsuńto sporo, a jak się źle czujesz można coś z tym zrobić
ostatnio schudłam kilka kilogramów zupełnie bez wysiłku [jedyne co robiłam to stosowałam zdrową dietę i uprawiałam sport] - nie wiem ile to jest kilogramów, ale rok temu i dzisiaj daje znaczną różnicę - widzę to po ubraniach
da radę. ja też płakałam, że nie dopinam się w spodnie i zapisałam się na siłownię... stwierdziłam, że nie ma wyjścia - trzeba
przytyłam generalnie od zbyt późnego jedzenia i zbyt tłustego jedzenia na stołówce, do której szłam zawsze podczas przerwy na lunch w pracy
jak chcesz pogadać, to napisz maila albo nawet wpadnij na herbatę ;)
głowa do góry! logistycznie to trzeba dobrze rozegrać, poczytaj o daniach z niskim indeksem glikemicznym - ja tak jem na co dzień i nie tyję [nie chudnę tylko dlatego, że czasem jem słodycze...]
tak naprawdę musisz tylko chcieć i się zawziąć, ale nie głodować...
trzeba zrobić przegląd nawyków żywieniowych; zacznij od spisania przez 3 tygodnie wszystkiego co jesz i pijesz, włącznie z godzinami i okolicznościami - ja tak zrobiłam po lekturze "Francuzki nie tyją" i już od tego zrzuciłam z 1 kg, przecież nie mogłam oszukiwać samej siebie i nie napisać czegoś na kartce...
a w ogóle to jest kilka akcji na durszlaku, które mogą być wielką inspiracją w odchudzaniu
OdpowiedzUsuńtrzymam za Ciebie kciuki!x
Kebab z kurczaka jest najlepszy. Super smaczna propozycja na obiad. Pozdrawiam serdecznie - muffingirl
OdpowiedzUsuńMniam! Lubię kebaba z kurczaka, choć to ponoć taki przekombinowany kebab. Jak mam zupełny odchył to idę do "Wegetarianina" (lokal w Lublinie) i zamawiam falafela a la kebab.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ania