Dzisiejszą zupę przygotowywałam już kiedyś razem z koleżanką. Tym razem ugotował ją mój tata przypominając mi przy okazji jaka smaczna była. Polecam każdemu. Przepis pochodzi z książki "Ziemniak i spółka. Dania z warzyw korzeniowych i bulw", której autorem jest Mascha Kauka. Jedząc ją pomyślałam o tym że szkoda, iż nie ma Zimowego Festiwalu Zup Peli, bo ta zupa idealnie by się na niego nadawała. Jest naprawdę rozgrzewająca.
Składniki:
0.5 kg ziemniaków
1 por
2 marchewki
1 pietruszka
pół małego selera
1 cebula
6 ząbków czosnku
0.75 l rosołu mięsnego
0.25 l mleka
200 g śmietanki kremówki
150 g tartego sera (ementaler w przepisie)
sól, biały pieprz, szczypta majeranku, szczypta lubczyku
2 żółtka
pęczek natki pietruszki
4 kromki żytniego chleba
75 g masła
Ziemniaki myjemy, obieramy i kroimy w dużą kostkę. Pora kroimy w cienki plastry, marchewkę, pietruszkę i selera w drobną kostkę. Cebulę i 2 ząbki czosnku obieramy i siekamy drobniutko. Do gotującego się rosołu wrzucamy ziemniaki, pora, marchewkę, pietruszkę, selera, cebulę i czosnek i gotujemy w nim ok. 20 minut pod przykryciem. Po 20 minutach odstawiamy do ostygnięcia, a następnie miksujemy.
Mleko i połowę śmietanki podgrzewamy na małym ogniu, a następnie posypujemy tartym serem i podgrzewamy cały czas mieszając aż do momentu rozpuszczenia się sera. Sos serowy otrzymany w ten sposób mieszamy ze zmiksowaną zupą ziemniaczaną. Następnie doprawiamy solą, pieprzem, majerankiem i lubczykiem. Żółtka mieszamy z pozostałą śmietanką i wlewamy do zupy. Podgrzewamy, ale nie doprowadzamy do wrzenia.
Chleb nacieramy pozostałymi ząbkami czosnku i kroimy w kostkę. Na patelni podsmażamy na maśle w celu otrzymania grzanek.
Zupę podajemy posypaną natką pietruszki oraz czosnkowymi grzankami
W moim przypadku pominięty został majeranek i natka pietruszki. Moim zdaniem zupa jest dobra bez tych dodatków. Grzanki przyrządzone zostały z pełnoziarnistej bagietki.
Pyszna zupka :)
OdpowiedzUsuńno powiem Ci że na tę szarugę i ziąb za oknem byłaby w sam raz;)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, przepisy bardzo w moim guście :) Na pewno będę często zaglądać. No i zapraszam z rewizytą, jeśli masz ochotę: http://mad-aboutfood.blogspot.com/ :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńtaką zupkę to bym w mroźny wieczór wciągnęła z wielką chęcią!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło :)
Zupka brzmi kuszaco - i ma jedna wazna zalete: skladniki do niej znalezc mozna chyba w kazdym domu.
OdpowiedzUsuńto ja sie pisze na miseczke takiej zupki:)
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam tą zupkę, jest bardzo smaczna :)
OdpowiedzUsuńsama nazwa brzmi smacznie, wiec przepis zapisuje :)
OdpowiedzUsuńPyszna, zupka kremowa w sam raz na moją pogodę w Londynie - typowo jesienną ze słońcem i chłodem i ani trochę śniegu ;(
OdpowiedzUsuńchyba znalazłam jutrzejszy obiadek...
OdpowiedzUsuń