Kolejną propozycją do Festiwalu Kuchni Arabskiej jest przygotowany wraz z Eve, Maggie, Małgosią i Panną Malwinną fattoush. Fattoush jest sałatką składającą się z opiekanego chleba i warzyw. Wykorzystany przez nas przepis pochodzi z książki Podróże Kulinarne. Kuchnia arabska. Ja dokonałam kilku drobnych zmian i w mojej wersji prezentuję ten przepis na blogu. Sałatka jest orzeźwiająca, z wyraźnymi chrupiącymi grzankami z pity. Najlepsza byłaby w sezonie letnim, kiedy możemy liczyć na naprawdę dobre pomidory i inne warzywa, ale teraz też jest bardzo smaczna. Polecam każdemu sałatkożercy. Nie miałam mięty i natki pietruszki - zamiast nich dałam kolendrę świeżą.
Składniki:
2 niewielkie chlebki pita
2 łyżki oliwy
1 ząbek czosnku
1 długi zielony ogórek
2 pomidory podłużne (u mnie niestety te dostępne aktualnie)
1 niewielka czerwona papryka (u mnie pomarańczowa)
3 cebule dymki
posiekana lub porwana świeża kolendra
Dressing:
sok z 1 cytryny
2 łyżki oliwy z oliwek
0.5 łyżeczki słodkiej papryki
1 mały ząbek czosnku (przeciśnięty przez praskę)
szczypta kuminu
szczypta pieprzu czarnego
Chleb pita smarujemy oliwą pomieszaną z przeciśniętym przez praskę ząbkiem czosnku i podpiekamy w piekarniku przez kilka minut, aby był chrupiący. Odstawiamy do ostygnięcia. Po ostygnięciu rwiemy na kawałki "na jeden kęs".
Ogórka wzdłuż na ćwiartki, a następnie każdy kawałek w plasterki. Pomidory obieramy i kroimy w kostkę. Paprykę oczyszczamy i kroimy w drobną kostkę. Cebulki drobno siekamy.
W misce mieszamy ogórka, pomidory, paprykę, cebulki, porwany chleb pita i kolendrę. Mieszamy wszystkie składniki dressingu, zalewamy nim sałatkę.
Dodatkowo przepis dodaję do akcji Z Widelcem po Azji organizowaną przez Blog Ireny i Andrzeja.
Shinju, miło było po raz kolejny razem kucharzyć! Sałatka jest cudowna... po prostu genialna w smaku!
OdpowiedzUsuńEch, jak ja bym chciala siegnac teraz przez monitor po miseczke takiej salatki... Zgadzam sie co do pomidorow. Ciekawa jestem, jak smakowalaby z tymi marynowanymi. Moze przetestuje?
OdpowiedzUsuńDzieki za wspolna kulinarna przygode!
ta sałatka wygląda tak lekko i wiosennie- a tu za oknem tak szaro i brzydko (straszą temp. - 20 stopni!)
OdpowiedzUsuńściskam i do kolejnego spotkania w wirtualnej kuchni;)
Tez mialam ochote na kolendre, ale nie chcialam zabic smaku miety. Jutro znow ją robie, wiec spróbuję z kolendra.
OdpowiedzUsuńDzieki za wspolne kucharzenie :)
Mniam, ! U Ciebie także pieknie wygląda.Pyszna, wiem,bo robiłam też:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)