Przyszła pora na kolejne wspólne gotowanie wraz z Eve, Maggie Małgosią oraz Panną Malwinną w ramach Festiwalu Kuchni Arabskiej. Razem z dziewczynami przygotowałyśmy marokańskie kofty, podawane wraz z ostrym sosem pomidorowym i jogurtem greckim. Ja dodatkowo zaserwowałam swoje kofty wraz z porcją kuskusu. Wyszły rewelacyjne w smaku. Ostry sos pomidorowy pozostawał w świetnej równowadze z delikatny i kremowym jogurtem greckim. Oryginalny przepis pochodzi z bloga Arabic food. Z braku mielonej jagnięciny zastosowałam inny rodzaj mięska. Dodatkowo proporcja 0.5 kg mięsa na tyle sosu wydawała mi zła, dlatego zastosowałam zaleconą ilość sosu, a podwoiłam ilość mięsa. I dla mojej rodziny taka podwojona porcja była w sam raz. Bardzo dziękuję za kolejne wspólne gotowanie :)
Składniki:
marokańskie kofty (na 16 sztuk):
1 kg mięsa mielonego (najlepiej jagnięciny, zamienić można np. na wołowinę)
2 czerwone cebule, drobno posiekane
2 łyżki posiekanej świeżej mięty
2 łyżeczki kolendry mielonej (ja wzięłam ziarna kolendry i utarłam je w moździerzu)
dodatkowo patyczki do szaszłyków
ostry sos pomidorowy:
1 łyżka oliwy
1 ząbek czosnku, drobno posiekany
2 puszki krojonych pomidorów (po 400 g każda)
1 łyżeczka cukru
1-2 łyżeczki harissy (ale ja dałam prawie całą 1 łyżkę)
sól, ziołowy pieprz
200 g jogurtu greckiego
Mięso wyrabiamy dokładnie z miętą, kolendrą i posiekaną cebulą. Następnie bierzemy porcje mięsa mniej więcej pasujące do dłoni, wyrabiamy z nich kulki, z których robimy wałeczki. Każdy wałeczek nadziewamy na patyczek szaszłykowy.
W garnku rozgrzewamy oliwę, chwilę podgrzewamy posiekany drobno czosnek, a następnie dodajemy do garnka pomidory, harissę i cukier, a także przyprawiamy solą i ziołowym pieprzem. Dusimy na małym ogniu bez przykrycia przez 15-20 minut aż sos trochę zgęstnieje.
Przygotowane kofty smażymy na dobrze rozgrzanej patelni grillowej bez dodatku tłuszczu (można też grillować lub upiec w piekarniku) przez kilka minut do zbrązowienia z każdej strony.
Jeśli szaszłyki będziemy przygotowywali w piekarniku lub na grillu to warto przez 20 minut namoczyć patyczki szaszłykowe by się nie spaliły podczas pieczenia. Ja jednak smażyłam na patelni grillowej, dlatego nie musiałam patyczków namaczać.
Gotowe kofty podajemy z sosem pomidorowym i jogurtem grecki. Dodatkowo przygotowujemy kuskus lub pity (moim zdaniem dobry byłby również ryż). Ja podałam z kuskusem.
Przepis dodany do akcji Festiwal Kuchni Arabskiej:
Shinju raz jeszcze dziękuję za wspólne pichcenie! niezmiernie się cieszę że kofty smakowały;)
OdpowiedzUsuńbuziaki;*
Pięknie i smacznie Ci to wyszło :) Nigdy nie kosztowałam a brzmi bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńTez mi sie wydawalo, ze tych pomidorkow za duzo, ale po odarowaniu bylo w sam raz (ja robilam z polowy porcji miesa)
OdpowiedzUsuńA ten sos wyjatkowo nam smakowal i bede go robila na pewno jeszze nie raz :)
Dzieki za wspolne gotowanie :*
Shinju, u mnie też z kukusem :) a sos faktycznie genialny! Połówek był zachwycony (też dałam łyżkę domowej harissy;))
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne pichcenie :D
Pozdrawiam ciepło!
Nie ma to jak kawałek fajnie doprawionego mięsa w pikantnym sosie;-)
OdpowiedzUsuńŚwietne te Wasze kofty!:)
OdpowiedzUsuńKofty piekne, foremne i kuszace! Ten sos jest po prostu obledny (no i mozna dac tyle harissy, ile sie lubi ;)) Dzieki za wspolne pichcenie!
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają Twoje kofty, Shinju. Lubię właśnie takie cienkie, jakie uformowałaś. Z chęcią wypróbuję któregoś dnia ten przepis. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńChodzę po Waszych blogach i oglądam te wspaniałę kofty! Świetny pomysł z takim wspólnym gotowaniem
OdpowiedzUsuńBardzo udany zestaw, co ciekawe - kofty smakuja nawet tym, ktorzy jagnieciny normalnie nie jedza. :)
OdpowiedzUsuń