W dniu wczorajszym miałam okazję uczestniczyć w pierwszym spotkaniu z cyklu Warsztatów Kulinarnych dla blogerów, organizowanych przez firmę Makro. Te warsztaty umożliwiły mi poznanie kilku innych blogerek znanych mi dotychczas jedynie z sieci, m.in. Hanię-Kasię, Edysię, Ninę, Zemfiroczkę, Komarkę... i wiele innych :)
Już od samego wejścia przywitał nas bogato zastawiony bufet, pełen pyszności. Miałyśmy okazję spróbować sałatki z kalmarami, dwóch zup (rybnej i cebulowej), halibuta pod pierzynką i wiele innych znakomitości. Jeśli ktoś zjadł przed wyjściem z domu pełen obiad to miał duży problem, bo ciężko było oprzeć się tym potrawom. Ja na szczęście pełnego obiadu nie jadłam, dzięki czemu mogłam kilku rzeczy skosztować.
Dodatkowo były wspaniałe desery i ciasta.
Po małym poczęstunku wyposażone w fartuchy udałyśmy się do kuchni pokazowej, gdzie miałyśmy gotować. Zanim wzięłyśmy się do pracy Pan Grzegorz Kazubski zaprezentował nam metody filetowania tak dużych ryb jak łosoś, wyjaśnił po czym poznać, że ryba jest świeża, a także, który kawałek ryby ma jakie zastosowanie.
Gotowałyśmy w parach, razem ze mną gotowała Edysia. Do przyrządzenia miałyśmy dwa rodzaje ryby: łososia norweskiego i halibuta.
Pierwszym daniem był łosoś w stekach Butterfly, doprawiony solą morską, młotkowanym pieprzem i brązowym cukrem. Kawałki łososia zostały w połowie w połowie nacięte do skóry (bez jej przecinania), a następnie rozłożone tak by skóra była w środku. Łosoś przyrządzony w ten sposób przypomina motyla. Takie kawałki łososia grillowaliśmy na patelni grillowej.
Łosoś został podany wraz z warzywami i pomidorową salsą, oraz z dodatkiem jaśminowego ryżu.
Drugim przyrządzonym daniem był halibut gotowany na parze wraz z ziołami, podany na puree z ziemniaków i zielonego groszku, podany z blanszowaną i podsmażoną na maśle marchewką oraz bardzo aromatycznym sosem (składającym się z szalotki, czosnku, imbiru i sosu sojowego). Szczerze mówiąc to drugie danie było moim faworytem. Ale oba były naprawdę pyszne.
A oto ja z moją porcją dania numer 2.
Na koniec nie mogło zabraknąć zdjęcia grupowego.
Dziękuję wszystkim obecnym na warsztatach blogerkom za wspaniałe wspólne spędzenie czasu, a także organizatorom za zaproszenie na te warsztaty.
Dania wyglądają wspaniale. Ciekawe takie spotkanie, zawsze można coś ciekawego z niego wyciągnąć. Zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńale fajnie ! zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńShinju, prawdziwe pyszności przygotowywałyście :) Ja odnalazłam swoje zaproszenie ;), więc pojawię się na kolejnych warsztatach z pewnością!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło!
Shinju, bardzo miło było mi Cię poznać, a także inne uczestniczki.
OdpowiedzUsuńFajne masz zdjęcie!
Ja choć nie zjadłam obiadu, to wszystkiego nie udało mi się spróbować - np. zup w ogóle nie jadłam, bo po pierwsze za dużo było specjałów, po drugie za mało czasu na ich spróbowanie.
Jeszcze nie ochłonęłam po wczorajszych wrażeniach :o)) Było super!
Mam nadzieję, że spotkamy się ponownie. Pozdrawiam serdecznie!
Dziewczyny, jakie Wy macie tempo, ja dopiero się obudziłam:D Mam nadzieję, że na kolejnych spotkaniach bedzie okazja bliżej się poznać:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWspaniale było Cię poznać i tym bardziej wspaniale teraz patrzeć na zdjęcia. Ja przeglądam swoje i w wolnej chwili też podzielę się swoimi przemyśleniami :) Choć póki co czekoladowy weekend ma pierwszeństwo i dziś czeko-szalejemy z Oczkiem :)
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia :)
Tylko pozazdrościć. Może nie tyle jedzenia, bo parafrazując powiedzenie - ze śledzi ( ryb )to najbardziej lubię słodycze, ale spotkania w realu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
tmach
Pozdrawiam :-) I potwierdzam, że było bardzo miło, gościnnie i ciekawie. :-) Cieszę sie, że pojechałam, żałuję, że nie pojechałam na głodniaka. ;-)))
OdpowiedzUsuńmniam, az ślinka leci na tego łososia:)) i proszę przy okazji mam mozliwość zobaczyc autorkę w pelnej okazałości, piękny usmiech!
OdpowiedzUsuńAlez smakowicie wygladaja oba przygotowane przez was dania! Trudno byloby mi zdecydowac sie na jedno. Ciesze sie, ze warsztaty byly udane :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że mogłyśmy się spotkać i wspólnie gotować. Do zobaczenia na kolejnych warsztatach!
OdpowiedzUsuńGrace (www.gracewkuchni.blogspot.com)
Shinju, mam nadzieję, że przy kolejnej okazji uda nam się wspólnie poznać, bo tym razem niestety nie dałam rady dotrzeć do W-wy, a relacja jest bardzo zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńale miałyście fajne spotkanie ;-) i pysznie wyglądające rybki!
OdpowiedzUsuńale fajne spotkanie :)
OdpowiedzUsuńpyszności widzę same na zdjęciach
Fajnie było Cię poznać. Zastanawiam się tylko dlaczego Ciebie skojarzyłam, że masz kota ;)
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia na kolejnych spotkaniach :)
Super! Świetne warsztaty! Tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńByło mi bardzo miło Cię poznać, szkoda że tak mało czasu było na rozmowę.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne gotowanie, uważam, że wyszło nam :))
Ja też najbardziej żałuję, że nie przyjechałam na głodniaka :D Mimo wszystko bardzo mi się podobało. Dzięki za miłe towarzystwo w drodze powrotnej i do miłego zobaczenia! :)
OdpowiedzUsuńale się u was dzieje.
OdpowiedzUsuńpiękny blog a przepisy rewelacja
OdpowiedzUsuń