Zgodnie z obietnicą podaję przepis na drugą tartę na spodzie z ciasta francuskiego, którą ostatnio upiekłam. Ta tarta była dla mnie. Jako że miałam wielki apetyt na fetę, którą dodawałam do tarty szpinakowej postanowiłam przyrządzić coś z wykorzystaniem tego sera. Z pomocą przyszedł mi ten przepis Marty Gessler (tak tak, Marty nie Magdy!) - pominęłam tylko oliwki i otrzymałam pyszną tartę. Na pewno przyrządzę ją jeszcze nie raz. Cebula jest słodziutka, feta słona. Wspaniałe połączenie smaków.
Składniki:
1 opakowanie ciasta francuskiego
2 duże czerwone cebule
2 łyżki cukru brązowego
2 łyżki octu balsamicznego
ok. 100 g sera feta
sól, pieprz
Cebule obieramy i kroimy w piórka. Na patelni rozgrzewamy oliwę, wrzucamy na nią cebulę i podsmażamy. Następnie zasypujemy cebulę cukrem i zalewamy octem balsamicznym. Mieszamy i redukujemy do postaci syropu. Doprawiamy lekko solą i pieprzem (ja z soli zrezygnowałam bo feta jest słona). Ser feta drobno kruszymy widelcem. Na blasze układamy płat ciasta francuskiego, lekko zawijamy boki. Rozkładamy równomiernie cebulę, posypujemy pokruszoną fetą i pieczemy ok. 15 minut w 180 stopniach aż ciasto się zarumieni.
O tak, to lubię, minimalna ilość składników, a wyobrażenie smaku bardzo obiecujące! ;)
OdpowiedzUsuńz takimi składnikami to tarta na pewno smakuje pysznie:)
OdpowiedzUsuńfantastico:)
OdpowiedzUsuńPyszny minimalizm - lubię tak:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam łączyć czerwoną cebulę z fetą. to jedne z tych połączeń które zawsze pasuje;)pyszna ta tarta
OdpowiedzUsuńuściski
Podoba mi sie! A ze czesto im mniej tym lepiej, wiec to przepis jak najbardziej dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo fajna propozycja.
OdpowiedzUsuńCzasem faktycznie im mniej tym lepiej - wszystko jest wyraziste w smaku :)
Chętnie skosztowałabym takiej tarty.. :)
ja niestety stwierdzam ze smutkiem, że cebula jest dla mnie zbyt ciężkostrawna i muszę ją eliminować tam, gdzie się da. Ciasto francuskie też eliminuję bo chcę schudnąć jakieś siedem kilo i jak będę sobie folgować to zostanę z tym balastem do końca życia. A muszę ładnie wyglądać na ślubie za rok albo dwa ;) pozdrawiam serdecznie. Może kiedyś się skuszę na mały kawałek tej tarty, ale u kogoś, bo u siebie to zjadłabym za dużo. Basia
OdpowiedzUsuń