Jakiś czas temu dostałam propozycję wypróbowania zestawu produktów do samodzielnego sushi. Przez chwilę się wahałam, bo nigdy wcześniej nie robiłam sama tego specjału kuchni japońskiej. Jednak doszłam do wniosku, że zawsze warto wypróbować coś czego się nie robiło i zgodziłam się na wypróbowanie tych produktów.
I w ten oto sposób w zeszłym tygodniu dostałam bardzo przyjemną paczkę produktów marki Blue Dragon. W skład zestawu wchodziły: paczka ryżu do sushi, ocet ryżowy, sos sojowy, słoiczek z imbirem, prasowane algi nori, zupa miso, pasta wasabi, dwie maty bambusowe oraz dwa komplety pałeczek.
Zdecydowałam się przyrządzić sushi maki: z zielonym ogórkiem i wędzonym łososiem oraz z awokado i paluszkami krabowymi. Przeczytałam dołączoną do zestawu książeczkę, obejrzałam kilka filmików w internecie (głównie by przypatrzeć się prawidłowego zwijaniu maki) i przystąpiłam do pracy...
Składniki:
1.5 szklanki ryżu
6 płatów nori
sos sojowy
pasta wasabi
wędzony łosoś, paluszki krabowe
ogórek, awokado
Na zaprawę do ryżu:
9 łyżek octu ryżowego
6 płaskich łyżek cukru
2 płaskie łyżeczki soli
Przygotowanie oraz gotowanie ryżu
Ryż płuczemy w wodzie, wodę odlewamy, ryż mieszamy. Ponownie ryż płuczemy w wodzie, wodę odlewamy, ryż delikatnie mieszamy. Następnie dwukrotnie płuczemy ryż, bez mieszania po odlaniu wody. Zalewamy ryż wodą i odstawiamy na 20 minut. Po tym czasie odcedzamy ryż na sito.
Odcedzony ryż umieszczamy w garnku z grubym dnem i pokrywką, o średnicy nie większej niż średnica palnika. Dolewamy wody, dokładnie tyle ile było ryżu czyli 1.5 szklanki. Przykrywamy i doprowadzamy do wrzenia. Następnie mieszamy, ponownie przykrywamy i umieszczamy na innym palniku, ustawionym na minimalne grzanie. Gotujemy ok. 15 minut, nie podnosząc pokrywki (na mojej gazowej kuchence wystarczy około 10 minut). Po tym czasie zdejmujemy garnek z ognia i odstawiamy na bok na kolejne 15 minut, bez podnoszenia pokrywki.
Przyrządzenie sushi maki
Ogórka, awokado, paluszki krabowe i łososia kroimy w cienki słupki. Ugotowany ryż mieszamy z zaprawą. Na bambusowej macie układamy listek nori błyszczącą stroną do dołu. Ja przełamałam listek na pół, ponieważ chciałam by moje maki były mniejsze, oraz żeby nori było tylko na wierzchu maki, a nie w środku.
Na 2/3 powierzchni glonów układamy ryż (1/3 od góry musi być wolna). Środek ryżu smarujemy wzdłuż wasabi (cienka warstwa). Następnie układamy na wasabi wybrane przez nas składniki (u mnie albo ogórek i łosoś, albo paluszki krabowe i awokado). Korzystając z maty bambusowej zawijamy maki. Następnie otrzymany wałek kroimy ostrym nożem na kawałki.
Sushi podajemy z sosem sojowym do maczania i imbirem do przegryzania pomiędzy różnymi rodzajami sushi.
Ogólne wrażenia: Naprawdę myślałam, że to jest trudniejsze. Moje sushi nie są doskonałe, kilka ziarenek ryżu mi się przypiekło w garnku (stąd wiem że krócej trzeba go przyrządzać). Myślę, że następnym razem będzie jeszcze lepiej. Mój domowy sushi-żerca stwierdził, że są smaczne. Jeszcze sporo produktów mi zostało, dlatego z pewnością wkrótce będę przyrządzać ponownie. Mam nadzieję, że wtedy nie tylko ze smaku, ale i z wyglądu będę dumna :) Bardzo jestem zadowolona z produktów marki Blue Dragon, które do tej pory wypróbowałam. Ryż jest bardzo smaczny, to samo mogę stwierdzić o sosie sojowym, wasabi i innych składnikach. Nie wypróbowałam jeszcze zupy miso (chciałam ją przyrządzić z tofu, a akurat nie udało mi się go kupić), ale w przyszłym tygodniu planuję dalsze wykorzystywanie produktów do sushi i wtedy wypróbuję również zupę.
Oj tam, bardzo ładnie wygląda :) Nigdy nie jadłam sushi, kiedyś w końcu będę musiała spróbować. A sama z pewnością nie odważyłabym się zrobić!
OdpowiedzUsuńnie jadlam jeszcze sushi, ale na Twoje to bym sie skusila:)
OdpowiedzUsuńJadłam kiedyś sushi - jeden raz w życiu - takie prosto z supermarketu, z tacki :D I drugi raz tego eksperymentu nie powtórzę.
OdpowiedzUsuńChętnie wprosiłabym się na takie domowe maki...
Uwielbiam sushi, teraz po raz pierwszy zrobiłam z wędzonym łososiem. W każdym razie Twoje wyglądają bardzo ładnie, aż trudno uwierzyć, że robiłaś po raz pierwszy!
OdpowiedzUsuńZawodowo je zwinelas, nie ma co :) Czekam na kolejne eksperymenty z sushi!
OdpowiedzUsuńskoro masz w domu zwolennika sushi to na pewno będziesz jeszcze z nim eksperymentować;)
OdpowiedzUsuńKochana jak na pierwsze sushi to jest naprawdę doskonałe ..ja nie umiałabym tak pieknie pozawijać:) ja osobiscie sushi jeszcze i nie jadłam i nie robiłam ...ale moze kiedys popróbuję:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńnajfajniejsza jest zabawa w przygotowanie sushi :)
OdpowiedzUsuńMmh.. egzotycznie ;-))
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
no no no :) są bombowe, mój pierwszy raz z bambusową matką pewnie nie był by tak owocny :) Smaku nie lubię, wolę gorące, z pomidorami i czosnkiem włoskie dania, a z azji słodko/ostro/kwaśne smaki. Jednak jestem pod wrażeniem tak czy inaczej ;)
OdpowiedzUsuńNie jest wcale tak źle z Twoim sushi :) Naprawdę całkiem nieźle!
OdpowiedzUsuńZ następnym było już zdecydowanie lepiej :)
Usuń