Dzisiejszy obiad powstał w ramach zastanawiania się nad wykorzystaniem karkówki, która została mi po gotowaniu dzień wcześniej. Ponieważ miałam w lodówce również napoczęty słoik fasoli czarne oczko postanowiłam przyrządzić coś w stylu "chilli con carne", ale z całkowicie mojego pomysłu. Pomidorów w puszce u mnie zawsze dostatek, więc bez problemu stworzyłam bardzo smaczne, lekko pikantne danie. Podałam je z ryżem jaśminowym.
Składniki:
350 g karkówki
3/4 - 1 szklanka fasoli czarne oczko (takiej ze słoika)
1 puszka krojonych pomidorów
1 średnia cebula
1 duży ząbek czosnku
3/4 papryczki chilli (takiej jak na zdjęciu)
0.5 łyżeczki mielonej kolendry
sól, pieprz
olej do smażenia
Karkówkę kroimy bardzo drobniutko (można zmielić zamiast kroić). Pokrojone mięso solimy, dodajemy kolendrę i trochę pieprzu. Odstawiamy do lodówki na 20 minut. Na patelni rozgrzewamy trochę oleju, wrzucamy posiekane: cebulę, czosnek i papryczkę chilli. Podsmażamy przez 3-4 minuty na średnim ogniu, po czym dodajemy mięso. Podsmażamy mięso aż będzie zrumienione, wlewamy na patelnię pomidory. Podduszamy przez 10 minut, dodajemy fasolę i dusimy dalej aż do momentu gdy mięso będzie miękkie. W razie konieczności podlewamy małą ilością wody. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku. Otrzymujemy gęstą, aromatyczną potrawę :) Podajemy z ryżem lub z pieczywem.
Jedno słowo ... ślinotok ...
OdpowiedzUsuńKornelia
Fantastyczny efekt improwizacji :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo podoba mi się chili con schinju! Mniam! ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie Shinju! Nie ma to jak potrawy a'la autor! Jeśli je zaserwuję z pewnością opowiem o jego autorze ;)
OdpowiedzUsuń