Składniki:
60 dag słoniny
1 cebula
1 jabłko
sól
Słoninę kroimy w drobną kosteczkę. Cebulę drobniutko siekamy, posypujemy ją solą. Jabłko obieramy i ścieramy na tarce o niewielkich oczkach. Do głębokiej, rozgrzanej patelni nakładamy część pokrojonej słoniny. Podsmażamy na malutkim ogniu od czasu do czasu mieszając. Powoli wytapiamy słoninę. Gdy skwarki ze słoniny zbrązowieją zdejmujemy je łyżką cedzakową, a do wytopionego tłuszczu nakładamy kolejną porcję słoniny.
Gdy całość tłuszczu ze słoniny zostaje wytopiona, a skwarki zostaną wyjęte dodajemy do tłuszczu cebulę i jabłko. Podduszamy w tłuszczu przez kilka minut. Następnie dodajemy ponownie wyjęte wcześniej skwarki, trzymamy jeszcze kilka sekund. Następnie przelewamy do kamionkowego naczynia, odstawiamy na kilka godzin, aby całość "ścięła" się.
Smacznego! :)
O tak! Smalec i kawałek ogóra! Taką tradycję to ja rozumiem! ;)
OdpowiedzUsuńTaki smalec to jest to co lubię najbardziej jak pojawiają się pierwsze ogórki i są małosolne....mniam....:-)
OdpowiedzUsuńTeż go kiedyś robiłam - palce lizać!
OdpowiedzUsuńAle cudny! Lubię tak na pajdzie chleba z ogórkiem:)Jem coś takiego raz na rok dosłownie,ale jakże to wtedy smakuje!:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)