Cały czas poszukuję idealnego ciasta do pizzy. Tym razem przypadło na wypróbowanie przepisu, którego autorką jest Usagi. Zdecydowanie po dzisiejszym pieczeniu to ciasto znajduje się bardzo wysoko w moim rankingu spodów do pizzy. Zobaczymy co mnie jeszcze czeka w pizzowej drodze... :)
Składniki ciasta Usagi(na 3 większe lub 4 mniejsze pizze):
450 g mąki (u mnie typ 650)
1.5 łyżeczki soli
1.5 łyżeczki cukru
22 g świeżych drożdży
120 ml mleka w temperaturze pokojowej
120 ml ciepłej wody
1.5 łyżeczki suszonego oregano
1.5 łyżeczki suszonej bazylii
6 łyżek oliwy
W misce mieszamy mąkę, sól i cukier. W małej miseczce mieszamy mleko z ciepłą wodą, dodajemy do nich pokruszone widelcem drożdże. Dokładnie mieszamy, by całe drożdże się rozpuściły. Taką mieszankę wlewamy do miski z mąką, lekko mieszamy łyżką całość. Dosypujemy oregano i bazylię, wlewamy oliwę i szybko zagniatamy ciasto, tak by tylko połączyć składniki. Z zagniecionego ciasta formujemy kulę, pędzelkiem smarujemy ją oliwą, umieszczamy w misce, przykrywamy czystą ściereczką. Odstawiamy w ciepłe miejsce na godzinę do wyrośnięcia. Wyrośnięte ciasto dzielimy na 3 lub 4 części, wałkujemy lub rozciągamy.
Ja piekłam na kamieniu, w związku z czym uformowany placek ciasta układałam na posypanej mąką łopatce do kamienia, smarowałam sosem, posypywałam serem, układałam dodatki, a następnie zsuwałam do piekarnika na rozgrzany kamień. Piekłam ok. 8 minut.
Sos, który wykorzystuję do pizzy to podstawowy sos pomidorowy Petera Reinharta, znaleziony na forum cincin. Jest absolutnie genialny w smaku i nie wiem czy coś będzie w stanie go pobić.
A oto składniki wystarczające na 4 pizze:
1 puszka krojonych pomidorów (musi to być gęsta pulpa, a nie kawałki pomidorów w wodnistym płynie)
1 łyżka octu balsamicznego lub soku z cytryny ( u mnie zawsze ocet)
1/2 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki suszonego oregano
1/2 łyżeczki suszonej bazylii
1/2 łyżki granulowanego czosnku (lub 3 bardzo drobno posiekane ząbki)
szczypta czarnego pieprzu
Wszystkie składniki mieszamy razem, nie podgrzewamy. Wymieszany sos nakładamy bezpośrednio na pizzę.
Do przygotowanej przeze mnie pizzy (a nawet czterech) podałam oliwę do pizzy Tenuta Fragassi, zakupioną w Oliwnym Gaju. Bardzo ciekawa w smaku oliwa, świetnie nadająca się nie tyle do pizzy, ale również do wszelkiego rodzaju zapiekanek, foccaci, a także do makaronów. Bardzo przypadła mi do gustu.
Przejdźmy do moich kompozycji smakowych. Podane ciasto posmarowałam sosem Reinharta, posypałam pokrojoną w plastry i porwaną mozzarellą z zalewy (którą wcześniej dobrze osączyłam na ręcznikach papierowych z nadmiaru płynu), a następnie wyłożyłam dodatki.
1. krewetki koktajlowe + polędwica sopocka
2. wędzona szynka, w stylu szynki szwarcwaldzkiej (tutaj dodałam sera grand gouda, ponieważ zabrakło mi mozzarelli)
3. paprykowe salami, chorizo, papryczki jalapeno
4. polędwica sopocka
Ciasto rzeczywiście świetne! jak ładnie podniosło się na bokach. Pysznie się prezentuje ta pizza. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne ciasto. A jak kamień, zastanawiamy się nad kupieniem takiego, warto?
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem warto. Mój kamień używałam po raz pierwszy, ale kilka razy jadłam pizzę robioną przez kogoś na kamieniu. Ciasto w nich jest bardziej chrupiące moim zdaniem - i fajne brzegi się robią, nawet w cieniutkim cieście.
UsuńPrawdziwe pizzowe szaleństwo :) Cieszę się, że ciacho się sprawdziło, ja je wykonuję na miliony sposobów i jeszcze mnie nie zawiodło. A co do sosu to ten Twój jest bardzo podobny do mojego, tylko ja swój odparowuję, bo wolimy bardziej skoncentrowane klimaty :)
OdpowiedzUsuńPróbowałaś ciasta od Michaela Roux? Też jest niezłe, więc skoro szukasz, to może właśnie ono?
Pozdrawiam serdecznie
Nie próbowałam go jeszcze, ale widziałam u Ciebie na stronie i z pewnością je wypróbuję. Jestem ciekawa smaku :)
UsuńPrzed chwilą nie byłam głodna, zajrzałam z ciekawości i muszę lecieć do kuchni... Ależ ta pizza pięknie wygląda.
OdpowiedzUsuńNo i wez tu sie zdecyduj, ktora wersja najlepsza... Moge prosic po kawaleczku z kazdej? :)
OdpowiedzUsuńSwietne! U nas byla tylko jedna, ale w 2 wersjach ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
no wygląda super :) najbardziej podoba mi się wersje z szynką ala szwarcwaldzka ;) my dzisiaj piekliśmy hawajską ;) pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńA ja dobrze wiedziałam, że to dzień pizzy, ale jedliśmy ją dwa dni wcześniej i nie mogłam zmusić brata do zagniatania kolejnej. :)
OdpowiedzUsuńMoje ślinianki właśnie zwariowały... Dobrze, że idę dziś na obiad do restauracji niedługo ;)
OdpowiedzUsuńGreat pizza, looks wonderful. You have a nice blog and fantastic recipes.
OdpowiedzUsuń