Wstyd, po prostu wstyd, że przez tak długi czas nie udało mi się nic upiec. No ale ostatnio miałam tak zwariowane dni, że w sumie nic dziwnego. W zeszłym tygodniu miałam zajęte każde popołudnie, w tym tygodniu siedziałam z nosem w papierach zaczytując się w przepisach prawnych, a i wcześniej cierpiałam na totalny brak czasu. A tu przecież z niecierpliwością czekała na swój debiut obfotografowana forma do pieczenia ciastek w kształcie serc marki Wilton, którą dostałam do przetestowania przez sklep AleDobre.pl.
Parę słów o samej foremce. Na pierwszy rzut oka bardzo dobra jakość wykonania, co z resztą mnie nie dziwi, bo marka Wilton słynie z produktów dobrej jakości.
Zgodnie z opisem na stronie internetowej:
- "łatwość pieczenia dzięki nieprzywieralnej, trwałej powłoce" - Nie da się ukryć, forma jest nieprzywieralna. Mój zwariowany, gazowy piekarnik potrafi przypiec wszystko jak leci i w związku z tym ciężko jest upiec coś i nie przykleić tego do ścianek formy. Tym bardziej doceniam nieprzywieralne formy. W przypadku upieczenia babeczek w testowanej formie, wspomniane babeczki łatwo wyjęłam z serduszkowych dołków - nic a nic nie przywarło.
- "bajkowo łatwe mycie" - Rzeczywiście w przypadku mycia nie ma potrzeby zbytniego wysilania się. Jako że nic się nie przykleiło do ścianek to mycie było szybkie, łatwe i przyjemne. Jeżeli ktoś preferuje zmywanie w zmywarce to zgodnie z opisem producenta na produkcie oraz opisem na stronie internetowej sklepu formę można myć w zmywarce.
Cóż więcej powiedzieć... O rzeczywistej trwałości formy do ciastek będzie można mówić po kilkudziesięciu pieczeniach, ale myślę że Wilton jako solidna marka nie wypuściłaby na rynek bubla, więc forma będzie trwała. :)
W serduszkowej foremce postanowiłam upiec babeczki znalezione na blogu Moje Wypieki, jednak w moim przypadku pomarańczowe, a nie cytrynowe.
Składniki (10 sztuk):
1 szklanka mąki
1/2 szklanki drobnego cukru
3/4 łyżeczki proszku do piecznia
szczypta soli
60 g miękkiego masła
2 jajka
6 łyżek jogurtu naturalnego
sok z 1 pomarańczy
Mieszamy w misce mąkę, sól i proszek do pieczenia. Miękkie masło w raz z cukrem miksujemy aż uzyskamy kremową konsystencję. Następnie cały czas miksując dodajemy po kolei jajka. Gdy je zmieszamy z masłem i cukrem naprzemiennie dodajemy trochę sypkiej mieszanki i jogurtu. Na końcu dodajemy sok z pomarańczy. Ciasto wlewamy do natłuszczonych foremek (prawie do samego brzegu, ponieważ ciasto nie rośnie zbyt intensywnie) i pieczemy ok. 15 minut w 180 stopniach.
Babeczki mimo lekkiego przypieczenia były wspaniale wilgotne w środku, mięciutkie i bardzo smaczne. A oto otrzymany efekt:
Swietna foremka! A i babeczki z pewnoscia przepyszne, jak wszystkie wypieki na jogurcie.
OdpowiedzUsuńjaka cudna foremka! boska jest!
OdpowiedzUsuńForemka jest prześliczna! Podoba mi się kształt tych serduszek, takie okrąglutkie są.
OdpowiedzUsuńBabeczki muszą być cudnie wilgotne :)
Śliczne te muffinki!:)
OdpowiedzUsuńWyglądają super! I ten kształt serduszek. Idealne muffinki na walentynki :)
OdpowiedzUsuńSuper foremka i świetne muffiny. No i ta pomarańcza.
OdpowiedzUsuńale urocze są!
OdpowiedzUsuń