Ta zupa to taka moja własna, smaczna wariacja na temat azjatyckich zup. Jej podstawą jest tajska zupa przygotowywana z ostro-kwaśnej pasty tom yum, którą przyrządziłam po swojemu i podałam w stylu zup japońskich z świeżym makaronem udon, grillowanymi krewetkami oraz posiekaną dymką.
Wyszło naprawdę pysznie :) Myślę, że ta zupa zasmakowałaby miłośnikom azjatyckiej kuchni :) Ja z pewnością będę jeszcze kombinowała z dodatkiem pasty tom yum, ponieważ bardzo ją polubiłam. Słoiczek takiej pasty jest dość tani, a całkiem wydajny :)
Składniki na 2 porcje:
400 g świeżego makaronu udon (2 opakowania po 200 g)
500 ml drobiowego bulionu, gorącego
2 ząbki czosnku
1 ostra papryczka
2/3 łyżeczki pasty z trawy cytrynowej
3 listki limonki kaffir
4 cienkie cebulki dymki ze szczypiorem
2 łyżeczki pasty tom yum
krewetki + olej arachidowy
1 łyżka oleju arachidowego
Papryczkę i czosnek siekamy bardzo drobno. Dymki (białą i jasnozieloną część) kroimy w plasterki, szczypior w krążki. W garnku rozgrzewamy łyżkę oleju arachidowego, wrzucamy na nią czosnek, dymki (bez szczypiora), papryczkę. Podsmażamy przez chwilę, a następnie dodajemy listki limonki kaffir oraz pastę z trawy cytrynowej. Mieszamy i smażymy przez ok. minutę. Zalewamy gorącym bulionem. Na małym ogniu trzymamy przez około 6-7 minut.
Krewetki skrapiamy olejem arachidowym i grillujemy na rozgrzanej patelni grillowej. Gotowe zdejmujemy i odstawiamy na bok. W drugim garnku doprowadzamy wodę do wrzenia.
Po ok. 7 minutach gotowania do bulionu dodajemy pastę tom yum. Dokładnie mieszamy ją z bulionem, gotujemy całość jeszcze 4-5 minut.
Do garnka z wrzącą wodą wrzucamy świeży makaron udon i gotujemy go przez 2-3 minuty.
Odcedzony makaron nakładamy do misek. Na kilka sekund krewetki wrzucamy do zupy, a następnie wyjmujemy. Wyjmujemy również listki limonki. Gorącą zupą zalewamy makaron, na wierzchu wysypujemy szczypior z dymek i układamy krewetki.
Zapraszam też do zapoznania się z przepisem na wieprzowinę tom yum z kiełkami i makaronem :)
uwielbiam uwielbiam krewetki i takie zupki:)
OdpowiedzUsuńciekawa zupka,musi być pyszna:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Chętnie spróbowałabym taką zupę, a o pastach, jakie są wymienione w składnikach nie słyszałam. Gdzie się w nie zaopatrujesz?
OdpowiedzUsuńPastę tom yum kupuję w sklepie z produktami azjatyckimi. Pastę z trawy cytrynowej kupuję marki Thai Heritage i ostatnio kupiłam ją chyba w Carefourze w dziale z produktami Kuchni Świata.
Usuńnie mam niestety wiekoszosci skladnikow ;p
OdpowiedzUsuńNo niestety wiele dań wywodzących się lub inspirowanych kuchnią azjatycką posiada składniki nie używane stale w naszych kuchniach.
Usuńmniam, ale pysznie wygląda.
OdpowiedzUsuńja szykuję się do zrobienia zupy krewetkowo-kurczakowej laksa z mleczkiem kokosowym :)
Dobrze to wykombinowalas!
OdpowiedzUsuńale widok!!! jej... uwielbiam 'chińczyki' jednak zup jeszcze nie próbowałam gotować. Z krewetkami zapowiada się mega pożywnie :)
OdpowiedzUsuńapetyczna, aż dostałam chęci:)))
OdpowiedzUsuńmmm apetyczne zdjęcie i bardzo ciekawy pomysł na treściwą zupkę ;)
OdpowiedzUsuńświetny makaron i zupka też,jutro kupię w Lidlu krewetki wiec taką przygotuje i zaskoczę swojego męża.
OdpowiedzUsuń