I udało się! Bułeczki wyszły chrupiące z wierzchu, mięciutkie w środku. No i pięknie pachną. Bardzo pięknie :) Jako, że były to moje pierwsze bułeczki to musiałam się trochę na czymś oprzeć. Ten przepis wykorzystałam jako bazowy, jednak dokonałam w nim kilku zmian. Bułeczki zostały wykonane w ramach zabawy "Upiecz smakowity chleb!" pod patronatem Zakładów Tłuszczowych "Kruszwica", producenta margaryny "Smakowita".
Składniki (na 12 bułeczek):
500 g mąki pszennej
1.5 łyżeczki soli
4-5 suszonych pomidorów (moje były z oliwy)
1 łyżeczka cukru
30 g świeżych drożdży
120 ml ciepłego mleka
250 ml przecieru pomidorowego
1 jajko
wyłuskane ziarna słonecznika
Suszone pomidory kroimy bardzo drobno. Wykładamy na ręcznik papierowy by wchłonął nadmiar oliwy.
Przyrządzamy rozczyn. Drożdże rozkruszamy. Drożdże oraz cukier rozpuszczamy w ciepłym mleku. Odstawiamy na 15 minut by drożdże zaczęły pracować.
Mąkę przesiewamy do miski. Dodajemy sól oraz pokrojone suszone pomidory. Wlewamy rozczyn. Mieszamy lekko z mąką. Dodajemy przecier pomidorowy, mieszamy łyżką. Całość wykładamy na omączony blat i dokładnie wyrabiamy. (Jeśli ciasto będzie za bardzo się kleiło to należy je podsypywać dodatkową mąką - moje się trochę kleiło, więc je podsypywałam). Następnie przekładamy do miski i odstawiamy do wyrośnięcia (u mnie 1.5 godziny).
Wyrośnięte ciasto odgazowujemy, lekko wyrabiamy. Dzielimy na 12 równych części, formujemy kulkę. Układamy je na blacie obsypanym mąką, przykrywamy ściereczką i zostawiamy na 30 minut do podrośnięcia
Jajko roztrzepujemy widelcem. Przy użyciu pędzelka smarujemy każdą kulkę ciasta jajkiem i obsypujemy ziarnami słonecznika.
Uformowane bułeczki pieczemy na papierze do pieczenia w 200 stopniach przez 20 minut, lub tak jak ja przez 25-30 minut w prodiżu.
Bardzo ciekawe bułeczki, pomidory muszą dodawać im smaku, pycha!:)
OdpowiedzUsuńNiezłe cudeńka wyszły z prodiża. Jestem zaskoczona :)
OdpowiedzUsuńAz mi zapachnialy! Tak sie martwilas, ze z prodiza nie wyjda, a tu prosze - efekt pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńMmmmmmmmmmmm
OdpowiedzUsuńzjadłabym, ale smakowite ;)
OdpowiedzUsuńchrupiące i miękkie.. idealne
OdpowiedzUsuńSuper, że się udały. Wyglądają świetnie - gdybyś nie napisała, że nie są z piekarnika, w życiu bym się nie domyśliła ;) Jak widać - chcieć, to móc :)
OdpowiedzUsuńGratuluje wiec pierwszych buleczek! Piekny miazsz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Świetnie się prezentują. To teraz pora na dalsze eksperymenty piekarnicze :)
OdpowiedzUsuń