Nie wiem jak Wam, ale mnie jesień i zima kojarzą się z dość ciężkimi, bardzo sycącymi zupami. Takie zupy świetnie sprawdzają się, gdy człowiek wraca do domu zmarznięty i chce się szybko rozgrzać oraz coś zjeść. Do typowych zup na te pory roku należą zupy grochowe i fasolowe. U mnie mała wariacja na temat zupy grochowej - połowę grochu zastąpiłam zieloną soczewicą. W gotowej zupie groch praktycznie się rozpadł, natomiast soczewica zachowała swój kształt :)
Polecam na jesienne i zimowe chłody :)
Składniki:
200 g suchych połówek grochu
200 g zielonej soczewicy
215 g wędzonego boczku (ze spodnią skórką)
1.5 litra wody
kawałek selera
3 marchewki
1 pietruszka
1 cebula, posiekana drobno
kilka czystych łusek z cebuli
2 listki laurowe
5 ziaren ziela angielskiego
1 łyżeczka ziaren pieprzu (ja użyłam kolorowych ziaren)
700 g ziemniaków, pokrojonych w kostkę
2 łyżki majeranku
1/3 łyżeczki kminku
sól, pieprz
Soczewicę i groch zalewamy gorącą wodą i odstawiamy pod przykryciem do namoczenia na 30-45 minut. Z kawałka boczku odkrawamy cienko spodnią skórkę i przekładamy ją do garnka z grochem i soczewicą. Pozostały boczek kroimy w drobną kostkę.
Do garnka wlewamy 1.5 litra wody. Zagotowujemy. Do garnka wkładamy oczyszczone marchewki, selera, pietruszkę, łuski z cebuli, ziele angielskie, listki laurowe oraz ziarna pieprzu. Ponownie zagotowujemy, skręcamy pod garnkiem ogień i gotujemy pod przykryciem przez godzinę. W połowie czasu dodajemy 2/3 łyżeczki soli.
Soczewicę i groch gotujemy ze skórką z boczku w wodzie z namaczania do miękkości. Groch będzie się rozpadał, a soczewica będzie miękka, lecz trzymająca formę. Z garnka wyjmujemy skórkę. Odcedzamy wodę (o ile jakaś jeszcze została w garnku).
Po godzinie gotowania wywar przecedzamy, doprowadzamy do wrzenia i dodajemy ziemniaki. Gotujemy je w wywarze do miękkości. Gdy ziemniaki będą prawie miękkie dodajemy do wywaru soczewicę z grochem. Cały czas pozwalamy zupie pyrkotać na małym ogniu.
Na patelni smażymy wędzony boczek. Gdy część tłuszczu z boczku się wytopi, a on zacznie się rumienić dodajemy posiekaną cebulę. Obsmażamy ją, całość dodajemy do garnka z zupą.
Marchewki z gotowania wywaru kroimy w kostkę i dodajemy do zupy. Całość gotujemy jeszcze 10 minut. Dodajemy majeranek oraz kminek, doprawiamy solą i pieprzem do smaku.
Fajna, pożywna zupa, w sam raz na nadchodzące chłody:)
OdpowiedzUsuńPrzepysznie wygląda, uwielbiam takie syte zupy.
OdpowiedzUsuńGdy na dworze zimno taka zupa jest idealna :)
UsuńWielkie TAK dla tak przygotowanej zupy:)
OdpowiedzUsuńSmaczna, sycąca zupka:)
OdpowiedzUsuńno zupa prezentuje się znakomicie ;) aż czuję ten zapach przed komputerem ;)
OdpowiedzUsuńZupa idealna na tę porę :)
OdpowiedzUsuńbardzo interesująca.
OdpowiedzUsuńsycąca i rozgrzewająca. a właśnie zaczyna się pora, gdzie Twoja zupa sprawdzi się idealnie! :]
Zdecydowanie będzie dobra na najbliższe dni. Szczególnie, że ma się rozpocząć prawdziwie jesienna pogoda.
UsuńOoo genialny [pomysł. Uwielbiam grochową i soczewicową a takie połączenie musi być ciekawe :)
OdpowiedzUsuń