Ostatnio większe miasta Polski opanowała moda na porządnie przygotowane, smaczne burgery. Nie takie jak w znanych sieciach barów fast food - tylko takie z porządną porcją smaczne mięsa, z dobrymi składnikami. Kolejne burgerownie powstają jak grzyby po deszczu. Nie będę zaprzeczać, jest smacznie :) W menu pojawiają się kolejne ciekawe połączenia smaków. Aż człowiek za głowę się łapie jak to można podać burgera :)
Również ja lubię przygotować od czasu do czasu w domu taki fast food. Na blogu prezentowałam już przepis na dość klasyczne burgery z wołowiny. Tym razem chciałabym zaproponować Wam coś innego. Jako dodatków do burgera użyłam musztardy dijon, sera camembert oraz karmelizowaną czerwoną cebulę, którą uwielbiam. Serio, ta cebula jest świetna. Warto ją przygotowywać i wykorzystywać do różnych dań :)
Składniki:
Burgery
750 g mielonej wołowiny
1 cebula + 1 łyżka oleju do smażenia
2 łyżki musztardy dijon
1 łyżka sosu worcestershire
ok. 1 łyżeczki soli
świeżo mielony czarny pieprz (ok. 1/3 łyżeczki)
Słodka, karmelizowana cebula
1 duża czerwona cebula
1 łyżka oliwy
1 łyżka brązowego cukru
1.5 łyżki octu balsamicznego
Dodatkowo:
ser camembert pokrojony w plasterki
ulubiona sałatka
musztarda dijon
bułki do hamburgerów (najlepiej takie samodzielnie upieczone)
olej
Na początku przygotowujemy burgery. Cebulę siekamy bardzo drobno, wrzucamy na rozgrzaną łyżkę oleju i na małym ogniu smażymy powoli aż cebula będzie miękka i lekko złocista. Następnie odstawiamy na kilka minut aż cebula przestygnie. Do mięsa dodajemy ostudzoną cebulę, musztardę, sos worcestershire, sól oraz pieprz. Całość mieszamy dokładnie. Wstawiamy do lodówki.
Czerwoną cebulę kroimy w piórka. Na oliwie powoli smażymy cebulę aż zmięknie. Następnie posypujemy brązowym cukrem, zalewamy octem balsamicznym. Mieszamy. Na malutkim ogniu dusimy cebulę, aż większość płynu odparuje, a cebula pokryje się "syropem". Odstawiamy.
Z odstawionego do lodówki doprawionego mięsa formujemy burgery. Pędzelkiem smarujemy je cienką warstwą oleju. Grilla lub patelnię grillową rozgrzewamy. Na rozgrzaną powierzchnię wykładamy burgery, a następnie grillujemy je na średnim ogniu przez około 4 minut. Następnie przekręcamy drugą stronę i grillujemy kolejne 4. Na ostatnią minutę na powierzchnię każdego burgera wykładamy ser camembert.
Przekrojone bułeczki podpiekamy chwilę na grillu lub na kratce piekarnika - tak aby były lekko chrupiące. Następnie na spód każdej z bułeczek wykładamy sałatę. Pędzelkiem smarujemy sałatę musztardą dijon. Następnie na sałacie układamy burgery. Wierzch każdego burgera przykrywamy ciepłą karmelizowaną cebulką. Na koniec dodajemy podpieczone wierzchnie strony bułeczek.
Takich jeszcze nie jadłam. Jak jednak jestem miłośniczką serów, na pewno bym je polubiła :)
OdpowiedzUsuńTo połączenie daje bardzo ciekawy smak całości :)
UsuńCudny! Dla mnie niestety zbyt duża bomba kaloryczna :(. Burgery uwielbiam. Takie domowe i slow food'owe! Świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńNo niestety najlżejsze nie są. Chociaż w gruncie rzeczy sam burger (w sensie mięso) nie jest taką bombą - mięso wołowe, śladowy tłuszcz do posmarowania uformowanych burgerów, bez dodatkowego tłuszczu do smażenia/grillowania. A z dodatkami można pokombinować - dać dużo warzyw, sos na bazie jogurtu naturalnego, pszenną bułkę zamienić na zdrowszą, ciemną. I nie będzie tak źle :)
UsuńTaka burgerownia pojawiła się i u nas, w Skierniewicach w kwietniu mniej więcej. Jest przepysznie.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta moda - pokazuje, że burger to nie musi być ociekający tłuszczem, średnio smaczny fast food :)
UsuńMowilam (pisalam?) to juz wiele razy, ale napisze jeszcze raz: nie ma jak dobry fast food. A domowy najlepszy!
OdpowiedzUsuńJak najbardziej domowe najlepsze :)
Usuńfajne:) ja lubie domowe burgery brakuje mi tylko tego, ze jeszcze nie pieke swoich bulek....
OdpowiedzUsuńTeż mi tego jeszcze brakuje. Ale na razie nie mam dobrych warunków (kiepski piekarnik) do pieczenia.
UsuńCiekawe połączenie smaków - domowe są najlepsze:)
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają.Bardzo. A camembert i karmelizowana cebulka do tego brzmią po prostu super.:)
OdpowiedzUsuńPyszny pomysł, niby zwykły, a tak naprawdę niezwykły burger :-)
OdpowiedzUsuńświetne.
OdpowiedzUsuńaleś wymyśliła:) no muszę wypróbować.uwielbiam takie fastfoody domowej roboty.
OdpowiedzUsuńOh wyglądają obłedfnie, świetny pomysł. Koniecznie wypróbuję, a kurat mam wszystkie składniki w domu!
OdpowiedzUsuńmniam
OdpowiedzUsuńKusisz! Kusisz!!! Ostatnio jadłam burgery z żurawiną i ten słodki smak faktycznie pasuje, więc pewnie karmelizowana cebulka będzie równie pyszna :)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi smaku:P Zjadłabym od razu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)