Prawie na wszystkich blogach królują przepisy świąteczne. Gdzie nie spojrzę widzę pierniki, pierogi, uszka, kapustę... i wszystkie inne dania, które pojawiają się na naszym stole w Wigilię oraz Boże Narodzenie. Ja postanowiłam się trochę wyłamać i w ramach przygotowań świątecznych serwuję Wam... makarony :)
Wczoraj pojawił się na blogu mój pierwszy makaron z ogonkami raków, dzisiaj czas na wersję drugą. Tym razem ogonki raków podałam w prostym sosie pomidorowym. Niby dość klasycznie, jednak z ostrzejszą nutą. Dzięki dodatkowi śmietanki sos jest bardziej kremowy niż zwykle :)
Składniki (2 porcje):
200 g makaronu
1 puszka pomidorów bez skórki
1 czerwona cebula, pokrojona w niewielką kostkę
3 ząbki czosnku, przeciśnięte przez praskę
1 papryczka chilli, drobno posiekana
4 łyżki śmietanki 30%
2 łyżki oliwy
125 g ogonków raków, ugotowanych, opłukanych i osuszonych
sól, pieprz, szczypta cukru
W rondlu rozgrzewamy oliwę i wrzucamy na nią cebulę. Podsmażamy ją przez chwilę, a następnie dodajemy czosnek i papryczkę. Gdy cebula się zeszkli do garnka dodajemy pomidory. Rozgniatamy je drewnianą łyżką na niewielkie kawałki. Doprawiamy solą, pieprzem i szczyptą cukru. Podduszamy, aż pomidory praktycznie się rozpadną i utworzy nam się dość gęsty sos. W tym samym czasie gotujemy makaron w osolonym wrzątku. Do gęstego sosu dodajemy śmietankę. Gotujemy dwie minuty, a następnie dodajemy ogonki raków. Trzymamy na ogniu jeszcze przez 1-2 minuty, a następnie mieszamy z makaronem i podajemy.
Makarony to dla mnie idealne przedswiateczne danie - w calym tym zabieganiu wystarczy ugotowac, dodac to, co sie nawinie pod reke i juz obiad/kolacja gotowa :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Makarony ogólnie są świetnym daniem w momencie gdy człowiek cierpi na niedostatek czasu.
UsuńNie próbowałam, ale już wiem, że by mi smakowało :)
OdpowiedzUsuńPolecam, bardzo smakowite :)
UsuńCiekawe to bardzo. Zafascynowałaś mnie tymi ogonkami :)
OdpowiedzUsuńU Was też powinny być dostępne takie ogonki raków :) Rozejrzyj się i wypróbuj :D
Usuńpodzielam Twój entuzjazm do makaronów.. aktualnie się rozchorowałam i nawet nie chce mi się jeść, a co dopiero piec pierniczki.. brak mi sił i energii... Ale, żeby nie głodować jadam makarony! ;) bardzo podoba mi się Twój przepis. Te ogonki mnie zaintrygowały.. ;>
OdpowiedzUsuńMakarony są świetne na brak energii :) Ogonki polecam :)
UsuńPomysłowe danie ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :) I bardzo smaczne :)
Usuńczyżby raki ze sklepu na L? :)
OdpowiedzUsuńCo do makaronów, to wiesz co ja o nich myślę :D
A jeszcze przygotowane jak należy - czyli tak jak u Ciebie - to już w ogóle :D
Jak najbardziej ze sklepu na L :) Dzięki :)
UsuńA, ze sklepu na L! Bo już miałam pytać. Uwielbiam raki, to wspomnienie beztroskiego dziecińśtwa, wakacji nad jeziorem, nad Zelwą raki nawet w dzień wychodziły pod brzeg :-) A wieczorem całe wiaderka łapaliśmy :-)
OdpowiedzUsuń