Makaron z serem czyli popularne "macaroni and cheese" to podobno jedno z ulubionych dań amerykańskich dzieci. Ze względu na swoją kaloryczność pewnie przyczyniło się trochę do problemów z dietą, o których jest dość głośno od jakiegoś czasu. Nie będę ukrywać - danie, którego bazą jest makaron, ser i sos beszamelowy nie należy do lekkich i dietetycznych. Raczej nie powinno pojawiać się na naszym stole zbyt często. Jednak jest smaczne, więc myślę, że warto sobie od czasu do czasu odpuścić i je przygotować.
Podejrzewam, że to danie stało się szczególnie popularne w momencie rozwoju gotowych dań do kuchenki mikrofalowej. Na wielu amerykańskich filmach widać jednorazowe opakowania z tą potrawą wkładane prosto do mikrofalówki, a następnie zjadane. Na szczęście chcąc zjeść makaron z serem nie musimy poszukiwać w sklepach wersji gotowych. Macaroni and cheese przygotowuje się bardzo łatwo i szybko Co więcej - nie potrzeba do niego wielu składników.
Zazwyczaj makaron z serem przygotowuje się w wersji zapiekanej. Istnieje wiele wariacji na temat tego dania. W zeszłym roku w ramach wspólnego gotowania z innymi blogerkami przygotowałyśmy wzbogacone macaroni and cheese i wyszło bardzo smacznie. Tym razem postanowiłam przygotować lekko pikantną wersję bez zapiekania. Przygotowuje się ją na patelni, dzięki czemu jest naprawdę szybka.
Jest to danie, które nie należy do specjalnie fotogenicznych - jednak uwierzcie mi - siła tkwi w prostocie, jest naprawdę smaczne.
Składniki (2 porcje):
160 g makaronu kolanka (lub innego w podobnym rozmiarze)
1.5 łyżki masła (ja wykorzystałam masło klarowane)
1.5 łyżki mąki pszennej
220 ml mleka
160 g sera cheddar, pokrojonego w kostkę
szczypta płatków chilli (lub 1 pokruszona papryczka peperoncini)
świeżo mielony czarny pieprz
sól
Makaron gotujemy al dente i odsączamy. Odstawiamy na bok.
Na patelni (nieprzywieralnej) roztapiamy masło na bardzo małym ogniu. Do masła dodajemy płatki chilli (lub pokruszoną papryczkę) podgrzewamy w nim przez 30 sekund. Roztopione masło posypujemy pszenną mąką, mieszamy całość by nie powstały grudki. Gdy powstała zasmażka zacznie przybierać delikatnie złotawy kolor wlewamy mleko. Cały czas mieszamy całość. W momencie gdy zawartość zacznie gęstnieć dodajemy ser. Mieszamy, aż ser się rozpuści. Doprawiamy solą i świeżo mielonym czarnym pieprzem.
Do sosu przekładamy ugotowany makaron, dokładnie mieszamy go z sosem. Podgrzewamy go w sosie przez 2 minuty.
idealnie oblepione ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takiego typu sosy!!!
OdpowiedzUsuńTwój jest super, warto do niego dodać uprażony słonecznik i nim posypać :)
dodałabym jeszcze ociupinkę szpinaku i mmmmm:)
OdpowiedzUsuńOj nie, ja za szpinakiem nie przepadam. No i najbardziej klasyczne mac'n'cheese to tylko: makaron, ser i sos beszamelowy :)
Usuńlubie, lubie, lubie! i gdyby nie to, ze po serze dostaje jakiegos dziwnego uczulenia to pewnie jadlabym czesto :)
OdpowiedzUsuńwyglada R-E-W-E-L-A-C-Y-J-N-I-E kremowo!
Uwielbiam mac'n'cheese i nic nie poradze na to, ze raz na jakis czas musze sobie to danie zaserwowac, mimo jego ogromnej wartosci kalorycznej i znikomych walorow odzywczych :) Podoba mi sie dodatek chilli!
OdpowiedzUsuńCo jakiś czas można :) Chciałam jakoś urozmaicić to danie, stąd to chilli :)
UsuńMusi być niesamowicie serowo :) A ja tu się staram trzymać dietę...
OdpowiedzUsuńBardzo serowo :) Myślę, że śmiało można też kombinować z różnymi innymi ulubionymi serami. Pogodzić to z dietą bywa jednak ciężko.
UsuńOjej, i tego właśnie będzie mi brakować, mimo iż nigdy nie jadłam Mac'n'Cheese. Serio u mnie w domu makaron zawsze jadało się z białym twarogiem i podsmażoną cebulką :D
OdpowiedzUsuńA u mnie zwykle jadało się makaron z twarogiem na słodko: z cukrem, śmietaną i czasem różnymi konfiturami lub owocami: http://kuchenne-wedrowki.blogspot.com/2012/05/smak-dziecinstwa-czyli-kluski-z-serem.html :)
UsuńI tego mi trzeba. ;-)
OdpowiedzUsuńTeż zauważyłam, że Amerykanie się tym zajadają. Ja je pamiętam z takim pomarańczowym serem, dziwnie wyglądał i był bardzo mocny w smaku. Cheddar to szczyt luksusu :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!