Znam wielu miłośników mięsa, którzy za dobry gulasz daliby się pokroić. I w gruncie rzeczy się nie dziwię, bo dobry gulasz to wspaniałe danie obiadowe. Ja preferuję gulasze niezbyt tłuste. Zdecydowanie oka tłuszczu pływające po powierzchni sosu to nie jest to na co miałabym ochotę.
Gulasz paprykowy, który chciałabym Wam zaprezentować jest przygotowany z dość chudej szynki wieprzowej. Jedyny dodatkowy tłuszcz w przepisie to ten użyty do przesmażenia mięsa oraz cebuli. Ale i tutaj nie lejmy go bez opamiętania. Nie chodzi o to by mięso pływało w tłuszczu. Dodatek wędzonej papryki nadaje gulaszowi bardzo przyjemny aromat i wyjątkowy smak.
Składniki:
1 kg szynki wieprzowej
3 czerwone papryki
2 cebule
1.5 łyżki wędzonej papryki
1/2 łyżeczki mielonego kminku
1 łyżeczka soli
1/3 łyżeczki pieprzu
2 łyżki mąki pszennej
olej do smażenia
Szynkę wieprzową kroimy w kostkę o wymiarach 2-3 cm. Cebulę i paprykę kroimy na większe kawałki.
Na patelni rozgrzewamy tłuszcz do smażenia i partiami obsmażamy mięso, a następnie przekładamy je do garnka z grubym dnem. Po obsmażeniu całego mięsa na tej samej patelni szklimy cebulę i dokładamy ją do garnka. Na patelnię wlewamy niewielką ilość ciepłej wody, podgrzewamy ją mieszając, aż wszystkie smaki z patelni znajdą się w wodzie. Przelewamy ją do garnka z mięsem, dodajemy pokrojoną paprykę.
Zalewamy całość przegotowaną, ciepłą wodą do przykrycia zawartości garnka. Dodajemy wędzoną paprykę, sól, kminek oraz pieprz.
Dusimy na małym ogniu pod lekkim przykryciem (u mnie na garnku położona drewniana łyżka na krawędzi, na to pokrywka) przez około 2 godziny. Po tym czasie mięso będzie bardzo miękkie, wręcz rozpadające się.
Mąkę pszenną rozrabiamy z niewielką ilością zimnej wody. Przez sitko wlewamy do garnka z mięsem. Mieszamy, zagotowujemy. Ewentualnie doprawiamy dodatkowo solą i pieprzem do smaku.
Proponuję podać gulasz paprykowy z ugotowanym ryżem lub kaszą.
We wspólnym gulaszowych gotowaniu poza mną udział wzięli: Maggie, Pela, Panna Malwinna, Chantel, Mirabelka oraz Paszczak. Bardzo dziękuję Wam za to wspólne gotowanie.
Na patelni rozgrzewamy tłuszcz do smażenia i partiami obsmażamy mięso, a następnie przekładamy je do garnka z grubym dnem. Po obsmażeniu całego mięsa na tej samej patelni szklimy cebulę i dokładamy ją do garnka. Na patelnię wlewamy niewielką ilość ciepłej wody, podgrzewamy ją mieszając, aż wszystkie smaki z patelni znajdą się w wodzie. Przelewamy ją do garnka z mięsem, dodajemy pokrojoną paprykę.
Zalewamy całość przegotowaną, ciepłą wodą do przykrycia zawartości garnka. Dodajemy wędzoną paprykę, sól, kminek oraz pieprz.
Dusimy na małym ogniu pod lekkim przykryciem (u mnie na garnku położona drewniana łyżka na krawędzi, na to pokrywka) przez około 2 godziny. Po tym czasie mięso będzie bardzo miękkie, wręcz rozpadające się.
Mąkę pszenną rozrabiamy z niewielką ilością zimnej wody. Przez sitko wlewamy do garnka z mięsem. Mieszamy, zagotowujemy. Ewentualnie doprawiamy dodatkowo solą i pieprzem do smaku.
Proponuję podać gulasz paprykowy z ugotowanym ryżem lub kaszą.
We wspólnym gulaszowych gotowaniu poza mną udział wzięli: Maggie, Pela, Panna Malwinna, Chantel, Mirabelka oraz Paszczak. Bardzo dziękuję Wam za to wspólne gotowanie.
Uwielbiam wszelkie gulasze.
OdpowiedzUsuńTwój paprykowy przypomina mi węgierskie pobyty.
Pyszny!
Mmm, gulasz byłby w taką pogodę jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńChyba jutro taki zrobię.
OdpowiedzUsuńzapachniało węgierską kuchnią :)
OdpowiedzUsuńsmakowitości!
Wygląda bardzo apetycznie :-)
OdpowiedzUsuńoj daawno nie jadlam gulaszu.
OdpowiedzUsuńPysznie, sycąco i rozgrzewająco. Zjadłabym:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam gulasze, w zależności od zawartości lodówki robię je w najróżniejszych kombinacjach. Ale też przeważnie używam chudego mięsa - wieprzowego lub wołowego. Tylko ja robię trochę inaczej - obsmażam mięso, dodaje odrobinę wody, ponownie obsmażam, aż zacznie skwierczeń, znów dolewam trochę wody i tak 5-6 razy. Dopiero wtedy dodaję warzywa i cebulę, a w końcu wodę i duszę do miękkości. Dzięki temu gulasz jest bardzo esencjonalny. To sposób mojej babci, chwała jej za to ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ciekawa metoda :) Dziękuję za podzielenie się nią. Następnym razem spróbuję właśnie tak zrobić :)
UsuńGulasz pewno pyszny, ale za rondelek dałabym sie pokroić :)
OdpowiedzUsuńNaczynko uwielbiam i strasznie żałuję, że pozostałe się mojej mamie wytłukły. Zostało tylko to jedno i jedno jeszcze mniejsze z tego kompletu.
Usuń