W zeszłym tygodniu pisałam relację ze spotkania inaugurującego kampanię "Lubię kaszę". Dotychczas kaszy było bardzo mało na blogu. Postanowiłam to zmienić. Może wśród moich pomysłów na kaszę znajdziecie coś dla siebie? Mam taką nadzieję :)
Moja ulubioną kaszę czyli pęczak wykorzystałam do przygotowania kotletów. Ugotowaną kaszę połączyłam z usmażonym boczkiem oraz wędzonym serem, dzięki czemu całe kotlety nabrały aromatu wędzenia. Użyty przeze mnie ser to wędzony Kozidymek, ale jeśli nie macie takiego sera to możecie go zastąpić oscypkiem, gołką lub innym wędzonym serem o wyrazistym smaku.
Składniki (ok. 12 sztuk):
1 szklanka suchej kaszy pęczak (ok. 200 g)
2 łyżki oleju
1 cebula, posiekana w kostkę
100 g wędzonego boczku (niezbyt tłustego), pokrojonego w drobną kostkę
35 g startego wędzonego sera (u mnie ser Kozidymek)
2 łyżki posiekanego koperku
1/2 łyżki ostrej papryki
czarny pieprz, sól
3-4 łyżki bułki tartej + bułka do obtaczania
2 jajka
olej do smażenia
Suchą kaszę przebieramy i dokładnie płuczemy na sicie. W garnku zagotowujemy 3 szklanki wody, a następnie dodajemy 2 łyżki oleju. Do gotującej się wody wsypujemy opłukaną kaszę. Dodajemy pół łyżeczki soli. Na niewielkim ogniu pod przykryciem gotujemy aż kasza wchłonie całość płynu (ok. 40 minut trwało to u mnie). Następnie odstawiamy garnek z kaszą na 10 minut na bok.
Posiekaną cebulę na niewielkiej ilości oleju i malutkim ogniu smażymy, aż będzie złocista. Boczek na rozgrzanej patelni smażymy powoli przez kilka minut. Zdejmujemy z patelni, odsączamy i odstawiamy na bok.
Do dużej miski przekładamy ugotowaną kaszę i usmażoną cebulę. Czekamy aż całość ostygnie. Następnie dodajemy starty ser, koperek, ostrą paprykę. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku. Przy użyciu blendera lekko miksujemy masę. Masa ma być nieco bardziej zwarta, ale nie zmiksowana na gładko.
Lekko zmiksowaną masę mieszamy z usmażonym boczkiem oraz jajkami. Dodajemy bułkę tartą, mieszamy. Odstawiamy na kilka minut.
Z przygotowanej masy formujemy małe kotlety, obtaczamy je w bułce tartej (można bez obtaczamy). Smażymy na oleju z obu stron do zezłocenia.
"zmiksowaną masę" - dobrze, że nie "przecedzoną" ;)
OdpowiedzUsuńOdcedzanie na razie sobie darujemy :)
Usuńkozidymek skradł me serce :) czekam na kolejne posty z kaszą bo masz rację, jemy jej zbyt mało!!!
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo smacznie :). A dodatek kozidymka musi dawać niesamowity aromat :)
OdpowiedzUsuńSzalenie fajny pomysl! No i mozna kombinowac ze skladnikami.
OdpowiedzUsuńKasza jak najbardziej na plus :)
OdpowiedzUsuńkotleciki pierwsza klasa:) aż zglodnialam nocną porą
OdpowiedzUsuńSmaczny pomysł na wykorzystanie kaszy:)
OdpowiedzUsuńJakie fajne kotleciki. Takich nigdy nie jadłam. Pomysł bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł!
OdpowiedzUsuń