W ramach wirtualnych kulinarnych spotkań postanowiliśmy przygotować danie do klopsikowej akcji Maggie - ograniczyliśmy się wyborem do klopsików i pulpetów z obrębu Morza Śródziemnego. Ja od momentu pojawienia się tego pomysłu miałam na oku pewne sycylijskie klopsiki. Byłam pewna, że je przygotuję... do czasu gdy przypadkiem trafiłam na te greckie keftedes zapiekane razem z makaronem kritharaki (makaron z semoliny, w kształcie długich ziaren ryżu, znany poza Grecją jako orzo). Stwierdziłam, że koniecznie muszę to danie przygotować. I jak powiedziałam tak zrobiłam :)
W czasie gotowania byłam nieco przerażona ilością płynów i byłam przekonana, że ta zapiekanka będzie pływała. Moje obawy okazały się całkowicie niepotrzebne. Wyszło świetnie :) Jako że nie miałam sera, który występuje w oryginalnym przepisie postanowiłam zastąpić go fetą. W tym przypadku trzeba uważać z soleniem mieszanki makaronowej, by po dodaniu sera feta nie otrzymać zbyt słonego dania. Jeśli jednak decydujecie się na inny, niezbyt słony ser to śmiało doprawiajcie danie wg własnego smaku.
We wspólnym gotowaniu poza mną wzięli udział: Mirabelka, Maggie, Pela, Wojciech oraz Panna Malwinna.
Składniki (4-6 porcji):
Keftedes
500 g zmielonej wołowiny (u mnie ok. 400 g pierwszej krzyżowej i ok. 100 g mostka)
1 średnia cebula, drobno posiekana
1 ząbek czosnku, przeciśnięty przez praskę
1 jajko
1 niewielka bułka, namoczona w wodzie i odciśnięta
1 łyżeczka suszonego oregano
1 łyżeczka mielonego ziela angielskiego
1/2 łyżeczki pieprzu
sól
mąka pszenna (do obtoczenia)
olej do smażenia
Dodatkowo:
1 duża czerwona papryka (lub zielona), pokrojona w kostkę
1 niewielka cebula, drobno posiekana
2 ząbki czosnku, posiekane
50 ml oliwy
400 ml makaronu kritharaki (lub orzo, z semoliny) - odmierzałam miarką o poj. 100 ml
1 łyżeczka wędzonej papryki
100 ml gęstego przecieru pomidorowego
1 litr bulionu drobiowego lub warzywnego (u mnie drobiowy)
sól, pieprz
suszony ser Mizithtra (ja użyłam sera feta - wtedy należy uważać z dosalaniem potrawy)
Wszystkie składniki na klopsiki keftedes przekładamy do miski i dokładnie wyrabiamy masę. (Ja odciśniętą z wody bułkę przecisnęłam do mięsa przez praskę do ziemniaków.) Doprawiamy solą. Smażymy małą kuleczkę mięsa, próbujemy i ewentualnie dodatkowo dosalamy. Z powstałej masy formujemy podłużne klopsiki. Obtaczamy je delikatnie w mące pszennej, otrzepując z nadmiaru mąki. Na patelni rozgrzewamy olej i obsmażamy kotleciki z obu stron. Zdejmujemy z patelni i odstawiamy na bok.
Na patelni rozgrzewamy oliwę. Wrzucamy na nią czosnek, paprykę oraz cebulę i smażymy przez kilka minut, aż cebula będzie miękka. Następnie dodajemy wędzoną paprykę i wsypujemy całość makaronu. Smażymy przez około 5 minut często mieszając. Dodajemy przecier pomidorowy oraz bulion. Doprowadzamy do wrzenia. Doprawiamy solą i pieprzem. Ponownie doprowadzamy do wrzenia. Całość przekładamy do naczynia żaroodpornego. Na wierzchu układamy klopsiki lekko zanurzając je.
fajny przepis:) ja uwielbiam zapiekanki:)
OdpowiedzUsuńfajo :) ten ser mizithra to z tego co czytam najbliższym odpowiednikiem jest ricotta, feta bardziej wyrazista ale smaczniejsza jak dla mnie
OdpowiedzUsuńWiem, czytałam o nich. Ale jako, że bardzo lubię fetę to zrobiłam trochę mniej słony makaron i dzięki temu feta pasowała świetnie :)
UsuńMasz racje, orzo kojarzy sie glownie z salatkami, a tu prosze, taka niespodzianka :) Szalenie fajna ta zapiekanka, na pewno zrobie!
OdpowiedzUsuńWołowiną już mnie kupiłaś :). A tego makaronu nigdy nie jadłam!
OdpowiedzUsuń