Niedawno wybrałam się na piknik "Poznaj Dobrą Żywność" i trafiłam tam m.in. na stoisko z pięknymi pieczarkami. Były tam nie tylko te najbardziej popularne białe, lecz również brązowe oraz portobello. Chcąc się dowiedzieć gdzie można kupić takie piękne pieczarki zamieniłam kilka słów z osobą sprzedającą. Wieść o tym, że Polacy są bardzo nieufni wobec brązowych pieczarek i w związku z tym większość ich uprawy trafia za granicę trochę mnie zasmuciła. Brązowe pieczarki są równie smaczne co białe i naprawdę warto je kupować. Nie są to pieczarki "stare" czy "źle przechowywane", jak myślą niektórzy. Jeżeli jeszcze nie jedliście brązowych pieczarek to spróbujcie. Zapewniam Was - one nie gryzą :) A jeżeli traficie na odmianę portobello to również kupcie i spróbujcie - świetnie nadają się np do faszerowania :)
Ja z pikniku wróciłam z pokaźnym pojemnikiem brązowych pieczarek. Na początek postanowiłam przygotować je w azjatyckim stylu, w woku z makaronem. Pyszne :)
Składniki (2 porcje):
100 g azjatyckiego makaronu pszennego ( u mnie makaron mie)
10 pieczarek (u mnie brązowych), pokrojonych w plasterki
1 czerwona cebula, pokrojona w piórka
3-4 młode dymki, pokrojone w krążki
3 czubate łyżki odsączonych kiełków fasoli mung (można zamienić je na świeże, chrupiące)
1 duży ząbek czosnku, pokrojony w cienkie plasterki
2 łyżki oleju (u mnie z orzeszków ziemnych)
2 łyżki jasnego sosu sojowego
2 łyżki octu ryżowego
2 łyżeczki brązowego cukru
Makaron przygotowujemy wg opisu na opakowaniu. (Jedne makarony należy gotować, inne wystarczy namoczyć we wrzątku.)
W głębokiej patelni lub woku rozgrzewamy olej. Wrzucamy cebulę i czosnek, smażymy mieszając przez 2 minuty. Dodajemy pieczarki. Smażymy je przez 2 minuty.
Sos sojowy mieszamy z octem ryżowym i cukrem. Najlepiej aby udało się rozpuścić cały lub jak najwięcej cukru.
Do pieczarek i cebuli dodajemy makaron oraz kiełki. Mieszamy, zalewamy sosem i ponownie dokładnie mieszamy. Dodajemy pokrojone dymki. Mieszamy, podajemy.
Przyznaję, że brązowych pieczarek jeszcze nigdy nie kupiłam, jakoś nie było okazji, ale tym wpisem skutecznie mnie zachęciłaś, jak tylko gdzieś na nie trafię to kupię i wypróbuję.
OdpowiedzUsuńI portobello spróbuj jak będziesz miała okazję :) Są pyszne :)
UsuńW Tesco mają, ja tam kupuję :)
UsuńWiem - widuję zarówno brązowe pieczarki jak i Portobello w Tesco :)
UsuńPoproszę :). Bardzo smaczna propozycja :)
OdpowiedzUsuńWidzisz, a ja stronię od bialych. Kupuję tylko jeśli nie mogę dostać brązowych. Te ostatnie sa duzo bardziej aromatyczne, bardziej grzybowe. Nie obieram nigdy skórki, bo w niej tkwi caly smak :-)
OdpowiedzUsuńO, dobrze wiedzieć, że są osoby które je wolą :) Brązowe pieczarki są bardzo smaczne i mam wielką nadzieję, że w końcu będą szerzej dostępne w sprzedaży. Skórki też raczej nie obieram :)
Usuńale pięknie to danie wygląda mmm:)
OdpowiedzUsuńdanie bardzo smakowicie chętnie bym skosztowała;)
OdpowiedzUsuń