środa, 31 lipca 2013

Ketchupowe szaleństwo czyli warsztaty "Ketchup Gourmand" z marką Pudliszki

Lubicie ketchup, używacie go? Ja lubię i używam. Oczywiście nie pierwszy lepszy wybrany ze sklepowej półki, ale taki, który smakuje mi najbardziej. Dla mnie ketchup musi być gęsty i mocno pomidorowy. Wodnistym i mało intensywnym w smaku mówię zdecydowanie NIE!

Na warsztaty "Ketchup Gourmand" organizowane przez markę Pudliszki wybierałam się mocno zaintrygowana zaplanowanymi nietypowymi potrawami z wykorzystaniem ketchupu. Jak zapewne większość z Was używam ketchupu raczej jako dodatku do zapiekanek, tostów, frytek czy też kiełbasek. Nie za często myślę o nim jak o składniku podstawowym. Jako jeden ze elementów bardziej złożonego dania wykorzystywałam go bardzo sporadycznie, dlatego zaplanowane potrawy mnie zaciekawiły.


Spotkanie rozpoczęło się od kilku słów przedstawicielki marki Pudliszki. Dowiedzieliśmy się m.in że pierwszy ketchup Pudliszki powstał w 1927 roku, a Polacy byli bardzo nieufni wobec niego. Kto by wówczas pomyślał, że ponad 90 lat później Polska będzie należała do pierwszej piątki państw spożywających najwięcej ketchupu. Polacy pokochali ketchup :) 

Po krótkim wprowadzeniu przystąpiliśmy do gotowania. Do przygotowania mieliśmy: pomidorowe cannelloni z mozzarellą, skrzydełka z kurczaka, żeberka w sosie barbecue na bazie ketchupu, dorsza smażonego w ketchupowej tempurze oraz oryginalny sorbet ketchupowy z wanilią. Nad naszym gotowaniem czuwał szef kuchni Paweł Kibart.


Rozpoczynamy pracę... :)


Ja należałam do grupy przygotowującej skrzydełka. O rany, ale się natrudziliśmy... Zdecydowanie do krojenia skrzydełek przydałby się nam tasak. No ale tasaka nie było, dlatego radziliśmy sobie jedynie przy pomocy noży. Nigdy wcześniej nie przygotowywałam skrzydełek z wystającą pojedynczą kostką. Efekt jest bardzo ciekawy, lecz niestety czasochłonny. Szczególnie, gdy chcemy nakarmić większą ilość osób jak w przypadku naszych warsztatów. Na szczęście podczas krojenia kurczaka obyło się bez strat w ludziach i palcach :)

 


Ja przygotowywałam skrzydełka, dlatego przede wszystkim podaję Wam przepis właśnie na nie. Porcja jest ogromna - w sumie wychodzi z tego około 120 kawałków, a więc naprawdę dla bardzo dużej grupy. Do warunków domowych myślę, że 1/3 podanych proporcji to może już być sporo. Wszystko zależy od tego jak wielu członków rodziny macie i jak bardzo są głodni :)

Skrzydełka z kurczaka w ketchupowej marynacie.

60 sztuk skrzydełek kurczaka

3 opakowania pikantnego ketchupu (po 480 g)
1 mały słoik marynowanych cebulek
1 mały słoik korniszonów
200 ml oliwy z oliwek
200 g miodu
100 ml octu z białego wina
tabasco (wg uznania)

Wszystkie składniki marynaty miksujemy i mieszamy razem.

Skrzydełka dzielimy na części. Odkrawamy lotkę (ta końcowa część skrzydełka). Dwie pozostałe części rozdzielamy. Nie przekrawamy ich w stawie, lecz obok niego wykrawając cały staw, przecinając kość. Z środkowej części skrzydełka usuwamy cieńszą kość. Mięso obciągamy z pozostałych kości otrzymując mięso z wystającą, gołą kostką.

Tak przygotowane skrzydełka marynujemy w przygotowanej marynacie. Pieczemy w rozgrzanym piekarniku (200 stopni) do momentu gdy się zrumienią.


Gotowe skrzydełka.


Dorsz w ketchupowej tempurze.

Ten dorsz był naprawdę bardzo smaczny. Myślę, że spróbuję coś takiego na spokojnie zrobić w domu i pokombinować z idealnymi dla mnie proporcjami :)


Nasza przystawka czyli pomidorowe cannelloni z mozzarellą.

Pomidorowy makaron od dawna bardzo lubię, ale nigdy sama go nie robiłam. Pomysł na przygotowanie go z użyciem ketchupu mi się spodobał i na pewno go jeszcze wykorzystam. Samą przystawkę z pewnością zapiekłabym nieco dłużej by mozzarella była mocno ciągnąca się. Taką właśnie lubię :)


Duszone żeberka, zapieczone z sosem barbecue.

Bardzo smaczne, miękkie żeberka. Mięso idealnie odchodziło od kości :)


I na koniec - deser, który można polubić lub znienawidzić czyli sorbet z ketchupem i wanilią.

Smak tego deseru był naprawdę dziwny i nie każdemu przypadł do gustu. Co mogę powiedzieć ze swojej strony - nie zachwycił mnie, ale zaintrygował. Myślę, że z nieco mniejszą ilością ketchupu mógłby smakować dużo lepiej. W każdym razie warto było spróbować i się przekonać jak to smakuje :)


Warsztaty kulinarne "Ketchup Gourmand" to nie tylko możliwość poznania pomysłów na wykorzystanie ketchupu Pudliszki. To też okazja do spotkania się w sympatycznym gronie kulinarnych blogerów, w tym poznania na żywo kilku dotąd nieznanych i zacieśnienia "więzi" z tymi już znanymi. :) Takie spotkania sprawiają mi dużą przyjemność :)


Na pożegnanie wróciłam do domu z pewnym zapasem ketchupów marki Pudliszki. Czy wykorzystam je jako składnik dań? Zobaczymy :) 


Bardzo dziękuję marce Pudliszki oraz agencji zajmującej się tą marką za zaproszenie oraz organizację tych warsztatów :) 

5 komentarzy:

  1. Pewnie,że lubie ketchup i to właśnie z Pudliszek:)Bardzo ładnie prezentują się skrzydełka-trud się opłacił:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też lubię Pudliszki i ketchup i koncentraty i nie używam innych. A przepis na skrzydełka chętnie wykorzystam.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ale Ci zazdroszcze tych warsztatow!! pozwolisz ze przepis wyprobuje, i dodam relacje jak wyszedł na mojego bloga? nie teraz ale po wakacjach, oczywiscie jesli masz cos przeciwko to tego nie zrobie ;)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Super :) bardzo lubie firme Pudliszki :) zdjecia swietne!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale fajna kulinarna przygoda :-)
    Ja keczupu nie lubię, ale moi domownicy obejść się bez niego nie potrafią. Dodają go niemal do wszystkiego, nawet dziś rano do... jajecznicy!
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...