Te chlebki zaciekawiły mnie, gdy tylko znalazłam je na blogu u Panny Malwinny. Czekałam tylko na okazję by się za nie zabrać. I okazja znalazła się bardzo szybko - piknik blogerów kulinarnych. Zdecydowałam się na przygotowanie dwóch past do pieczywa i potrzebne było mi coś z czym mogłabym podać pasty. Najpierw przyszła mi do głowy zwykła bagietka, ale w końcu moje myśli skierowały się ku tym prostym chlebkom. Ich przygotowanie jest bardzo szybkie (poza czasem odpoczywania ciasta, ale to tylko 30 minut - da się przeżyć), nie wymagają zbyt wielkiego nakładu pracy, a są bardzo smaczne :)
Ja zdecydowałam się na podanie ich z pastami do pieczywa, dlatego po przestygnięciu pokroiłam je w trójkąty (1 chlebek = 6 trójkątów). Jednak możecie bez problemu wykorzystać je jako dodatek obiadowy i podać np do mięsnych szaszłyków. Polecam szaszłyki wieprzowe z papryką, szczypiorem i serem oraz kofty z miętą.
(na podstawie przepisu, z moimi zmianami)
2 szklanki mąki pszennej (ok. 350 g) + do podsypywania
200 ml jogurtu greckiego
3 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka soli
2 łyżki drobno posiekanej natki pietruszki
1/4 łyżeczki ostrej papryki w proszku
Mąkę mieszamy w misce z proszkiem do pieczenia, solą, ostrą papryką i posiekaną natką pietruszki. Dodajemy jogurt naturalny i widelcem nieco mieszamy całość. Wykładamy na blat i zagniatamy ciasto. Dla ułatwienia możemy blat nieco posypać mąką pszenną. Zagniecione ciasto przekładamy ponownie do miski, przykrywamy i dajemy mu odpocząć przez 30 minut.
Po 30 minutach rozgrzewamy mocno patelnię z powłoką nieprzywierającą. Ciasto dzielimy na 8 jednakowych części i formujemy z nich małe kulki. Każdą kulkę oprószamy mąką i wałkujemy aż do otrzymania placka o grubości 2-3 mm. Tak otrzymany chlebek wykładamy na rozgrzaną, suchą patelnię i smażymy z obu stron przez 1-2 minuty, aż na powierzchni się nieco zarumieni i pojawią się brązowe plamki. W ten sam sposób postępujemy z kolejnymi partiami ciasta.
I na koniec w towarzystwie piknikowych past. Jeśli jesteście zainteresowani obejrzeniem większej ilości pysznych dań z pikniku blogerów kulinarnych to zajrzyjcie do albumu :)
Uwielbiam, a z patelni jeszcze mocniej bo nie trzeba rozgrzewać piekarnika:)
OdpowiedzUsuńDzięki! Chlebki były na prawdę PYSZNE! :)
OdpowiedzUsuńczuje ze sprobuje ;)
OdpowiedzUsuńtakie takie robię:) są idealne do podróży:)
OdpowiedzUsuńTeż myślę, że w podróż świetnie się nadadzą :)
UsuńSwietne i dosc szybkie! Musze koniecznie wyprobowac.
OdpowiedzUsuńFajne te chlebki i te pasty! Mam nadzieję, że uda mi się dotrzeć na któreś spotkanie:)
OdpowiedzUsuńZrobiłam, są świetne! Będę je powtarzać :)
UsuńŚwietnie. Bardzo się cieszę, że Ci się spodobały :)
UsuńSuper, nie sądziłam, że są takie w miarę proste! Na pewno do wypróbowania u mnie!
OdpowiedzUsuńPiekne! Uwielbiam je i czesto przygotowuje je z podobnych, indyjskich przepisow. Jest szybko i smacznie, prawda? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Zrobiłam dzisiaj :) Oczywiście spisywałam sobie przepis na szybko i się pomyliłam... Zamiast 1 łyżeczki, dałam całą łyżkę soli. O dziwo są jeszcze zjadliwe ;) ale trzeba je jeść z czymś niesłonym ;) Gabryś zakochany ostatnio w pitach twierdzi, że te chlebki są za bardzo zbite, dla mnie były ok.
OdpowiedzUsuńNapewno wypróbuję 😁
OdpowiedzUsuń