Blogger zrobił nam przykrą niespodziankę i się chwilowo popsuł w zeszłym tygodniu. Kilka osób straciło swoje posty, mnie to na szczęście nie spotkało. Niestety awaria spowodowała, że nie udało mi się w piątek umieścić na blogu przepisu na pyszną quesadillę. Przez weekend mnie nie było, dlatego przepis podaję dzisiaj. Quesadilla jest naprawdę rewelacyjna. Salsa też jest pyszna, choć następnym razem postaram się by zrobić ją zgodnie z przepisem, czyli dodać jeszcze świeżą kolendrę. A przepis pochodzi stąd.
Salsa pico de gallo
2 pomidory
1 cebula
1 papryczka jalapeno
1 łyżka posiekanej kolendry (pominęłam, bo nie miałam)
sok z 2 limonek
sól, pieprz
Pomidory kroimy w drobną kostkę, cebulę siekamy bardzo drobno. Jalapeno pozbawiamy pestek i drobno siekamy. Mieszamy wszystkie składniki, doprawiamy solą i pieprzem. Odstawiamy na jakiś czas do przegryzienia się smaków.
Quesadillas z kurczakiem
4 tortille
2 piersi kurczaka
1/2 cebuli
1 zielona papryka (nie miałam, użyłam czerwonej)
2 ząbki czosnku
2 łyżki oliwy
1 szklanka startego sera
ew. 1/4 szklanki kwaśnej śmietany
Na patelni rozgrzewamy 1 łyżkę oliwy, wrzucamy na nią pokrojone w paseczki piersi z kurczaka (ja dodatkowo obsypałam je chilli i ziołowym pieprzem) i smażymy je. Zdejmujemy kurczaka z patelni. Na patelnię wlewamy znowu 1 łyżkę oliwy i podsmażamy na niej do miękkości pokrojoną w cienkie plasterki cebulę oraz pokrojoną w paski paprykę. Do miękkich warzyw dodajemy drobno posiekany czosnek i podsmażamy jeszcze przez chwilę. Mieszamy z połową salsy pico de gallo oraz z usmażonym kurczakiem. Odstawiamy na bok, utrzymując ciepłe.
Na suchej patelni (najlepiej żeliwnej) podgrzewamy jedną tortillę. Wykładamy na nią 1/4 sera, następnie 1/2 kurczaka z warzywami, ponownie 1/4 sera i drugą tortillę. Gdy spodnia tortilla będzie już brązowa i chrupiąca odwracamy całość na drugą stronę i podsmażamy drugą tortillę. Zdejmujemy z patelni, kroimy w ćwiartki lub trójkąty. Z resztą składników postępujemy tak samo. Podajemy z pozostałą salsą pico de gallo oraz kwaśną śmietaną.
Shinju to ja ci kolendrę podrzucę, wyrosła mi cała wielka donica:) ...a danie wyczaroweałaś pyszne:) musze kiedys takowe zrobić:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKolejny przepis w akcji. Podoba mi się. Dodam coś od siebie niedługo :)
OdpowiedzUsuńNie jest tajemnica, ze quesadillas uwielbiam - a z taka salsa musza smakowac bosko!
OdpowiedzUsuńA Blogger troche mnie nastraszyl i teraz bede na biezaco eksportowac zawartosc bloga. Tak w razie wypadku.
tę salsę koniecznie muszę wypróbować. z resztą uwielbiam takie dodatki o quesadillas
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie. Aż chce się sięgnąć po kawałek:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie dania. Wolę je zjeść niż robić - przynajmniej nie wiem ile coś takiego ma kalorii, albo udaję, że nie wiem ;) to jest świetne na imprezach! gosia
OdpowiedzUsuńkolendrę sadzę do doniczek. Teraz na targu sprzedają już sadzonki. W wawie po 2-3 zł. Co roku mam ich dużo na balkonie. Gosia
OdpowiedzUsuńwygląda mniam i bardzo chętnie zjadłabym, na obiad to chyba całą, więc po cichu powiem, że może przekąskę :P właśnie znalazłam jeden przepis meksykański, który super wbiłby się w Twoją akcję, tylko nie wiem, czy uda mi się zjeść mięso w połączeniu z czekoladą :D
OdpowiedzUsuńcudownie wygląda
OdpowiedzUsuń