Zupa pomidorowa - zdecydowanie moja ulubiona zupa dzieciństwa :) Naprawdę lubię ją w niezliczonych wersjach. W moim domu najczęściej podawało się ją z ryżem, jeśli z makaronem to drobnym. Lubię też pomidorowe kremy, zarówno delikatne jak i te wyraziste w smaku. Lubię zabielane jak i te czysto pomidorowe. W gruncie rzeczy nie przepadam tylko za pomidorową robioną na tłustym rosole (dla mnie pomidorowa naprawdę musi smakować pomidorami). Mając w pamięci prezentowaną na blogu prawie 1.5 roku temu dwukolorową zupę z pomidorów i papryki przygotowałam ponownie zupę z połączenia tych warzyw. Przepis podobny, jednak w smaku można wyczuć różnice :) Smak papryki i pomidorów jest bardzo zrównoważony, zupa jest pikantna.
Składniki (4 porcje):
2 puszki (400 g) krojonych pomidorów
500 ml lekkiego bulionu
2 duże czerwone papryki + oliwa
3 ząbki czosnku, drobno posiekane
1 ostra papryczka, drobno posiekana
1 łyżka paprykowej pasty
2 łyżki oliwy
1/2 łyżeczki suszonego tymianku.
sól, pieprz
dodatkowo:
drobny makaron do podania (u mnie gwiazdki)
jogurt naturalny lub śmietana
Papryki kroimy na ćwiartki, usuwamy białe błonki i gniazdo nasienne. Skrapiamy oliwą, układamy skórką do góry na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na 30-35 minut, aż skórka zacznie czarnieć i będzie miała bąble. Upieczoną paprykę przekładamy do foliowego woreczka, szczelnie zakręcamy i zostawiamy na 3-4 minuty. Następnie wyjmujemy, obieramy ze skórki.
W garnku na oliwie obsmażamy czosnek i papryczkę chilli. Następnie dodajemy suszony tymianek, mieszamy go z oliwą przez jakieś 20-30 sekund, a następnie dodajemy do garnka krojone pomidory, obraną ze skórki upieczoną paprykę oraz bulion. Zagotowujemy, a następnie pod przykryciem i na małym ogniu gotujemy przez 15-20 minut. Po tym czasie miksujemy całość otrzymując gładką zupę. Dodajemy paprykową pastę. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku, podgotowujemy jeszcze przez 5 minut.
Podajemy z drobnym makaronem i ewentualnie z dodatkiem niewielkiej ilości jogurtu naturalnego lub śmietany. Ja preferuję wersję z jogurtem naturalnym.
Wpraszam się na zupkę :D
OdpowiedzUsuńZapraszam :D
UsuńPyszna!
OdpowiedzUsuńChętnie zjadłabym taką miseczkę tego pikantnego kremu.
Cudowna, zjadłabym :). Uwielbiam wszystkie zupy pomidorowe :)
OdpowiedzUsuńsmacznie :)
OdpowiedzUsuńrozgrzewająca i smakowita :]
OdpowiedzUsuńJak dla mnie bombowa:) Też mam dziś zupę na obiad:)
OdpowiedzUsuńO tej porze roku zupa świetne się sprawdza :)
UsuńJa też lubię pomidorową. Ale ja mam własną klasyczną wersję od której nie odchodzę. I koniecznie z dobrym makaronem świderki :) A Twoja zupa wygląda pięknie i tak... w sam raz na tę pogodę.
OdpowiedzUsuńTaką najbardziej klasyczną to jem gotowaną przez moją mamę i mamę T., dlatego sama lubię poeksperymentować z tą zupą :)
UsuńPoprosze miseczke takiej zupki :)
OdpowiedzUsuńteż jestem zdania, że w pomidorowej powinno się czuć pomidory, a nie rosół. ;) taką zupkę jak Twoja tutaj wspominam z wizyt u babci ;)
OdpowiedzUsuńCzy i ja mogę wpaść na zupę? :)
OdpowiedzUsuńzjadłabym! muszę kiedyś wypróbować to połęczenie z papryką! :) z makaronem lub kluseczkami uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńPolecam Ci jak najbardziej to połączenie. Jest świetne :)
Usuń