Naszła mnie wielka ochota na zapiekankę. W pierwszej chwili moje myśli powędrowały ku zapiekance makaronowej z dużą ilością sera (bo serów u mnie pod dostatkiem), ale po zastanowieniu się wybrałam ryżową.
Na moim blogu mieliście już okazję zobaczyć pomidorowo-ryżową zapiekankę. Tym razem również zdecydowałam się na wersję z mocnym pomidorowym akcentem. Moje uwielbienie do pomidorowych sosów objawia się na każdym kroku. Zapiekanka jest naprawdę pyszna :)
Sycący charakter tej potrawy zapewnia wykorzystanie czarnej fasoli, którą polubiłam od momentu gdy zaczęłam interesować się kuchnią meksykańską. Możecie ją znaleźć u mnie również w przepisie na mięsne chilli zapiekane pod ziemniaczanym puree. Jeśli nie macie dostępu do czarnej fasoli śmiało możecie zastąpić ją popularną fasolą czerwoną.
Składniki (na 4 porcje):
1 szklanka suchego białego ryżu (ok. 3 szklanek ugotowanego)
1 duża pierś kurczaka, pokrojona w paseczki
0.5 żółtej papryki, pokrojonej w kostkę
1 puszka czarnej fasoli (400 g, 240 g fasoli po odcieknięciu)
1 niewielka cebula, drobno posiekana
1.5 - 2 szklanki gęstego przecieru pomidorowego
1/3 - 1/2 łyżeczki ostrej papryki
1/2 łyżeczki kuminu
2/3 szklanki startego sera cheddar + trochę do posypania z wierzchu
2 łyżki oliwy
sól, pieprz,
W garnku rozgrzewamy oliwę i szklimy na niej cebulę. Dodajemy oprószone solą i pieprzem paseczki kurczaka i smażymy je. Następnie dodajemy pokrojoną paprykę i przesmażamy ją przez chwilę.
Czarną fasolę płuczemyi wykładamy na sito. Przecier pomidorowy oraz odsączoną fasolę przekładamy do garnka z kurczakiem. Doprawiamy szczyptą soli i pieprzu. Dodajemy kumin oraz ostrą paprykę. Dusimy przez 7-10 minut. Próbujemy i doprawiamy dodatkowo do smaku solą i pieprzem.
Następnie zdejmujemy z ognia, dodajemy ugotowany ryż, dokładnie mieszamy. Dodajemy starty ser, mieszamy. Przygotowaną masą wypełniamy natłuszczoną foremkę do zapiekania. Wyrównujemy powierzchnię, posypujemy z wierzchu tartym serem. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i zapiekamy przez 10-12 minut.
Ja swoją zapiekankę piekłam w mniejszych foremkach - w porcjach idealnych dla jednej osoby.
Ja swoją zapiekankę piekłam w mniejszych foremkach - w porcjach idealnych dla jednej osoby.
Dobre danie na rozgrzewke po chlodnym dniu :)
OdpowiedzUsuńOj ja też uwielbiam pomidorowe sosy i mogłabym tylko takie jeść, ale Małżon woli śmietanowe... Z miejsca więc wiem, że Twoja zapiekanka idealnie wpasowuje się w moje smaki :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo może rozwiązaniem jest przygotowanie sosu pomidorowo-śmietanowego? To połączyłoby Wasze ulubione smaki :)
Usuńu mnie uwielbienie pomidorowe ostatnio lekko okiełznałam, jednak patrząc na zapiekankę czuję, że ono jeszcze powróci ;) pozdrawiam xxx
OdpowiedzUsuńUwielbienie pomidorowe to bardzo poważna sprawa, ciężko je okiełznać całkowicie :)
UsuńCzy wiesz, ze ona wygląda tak ,że ślinka mi cieknie?
OdpowiedzUsuńMniaaaaam :)
Zrobiłam to danie. Jest faktycznie bardzo dobre. Dzięki i pozdrawiam! :-)
OdpowiedzUsuńBardzo cieszę się, że Ci smakowało :) Pozdrawiam :)
Usuń