sobota, 4 stycznia 2014

Pierś gęsi w czerwonym winie

Gę gę gę - kiedyś niezwykle popularna w polskiej kuchni gęsina właśnie wraca na polskie stoły. W ostatnim czasie bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie ilość osób, które przygotowały gęsinę zarówno na 11 listopada jak i minione Boże Narodzenie. Rośnie popularność zarówno naszej polskiej gęsi Białej Kołudzkiej® (o której możecie poczytać na stronie) jak i innych gatunków dostępnych w supermarketach. Warto zwrócić uwagę na gęś, bo dobrze przyrządzona jest naprawdę smaczna. 

Piersi gęsie w czerwonym winie


Składniki:

2 gęsie piersi
300-400 ml czerwonego, wytrawnego wina
sól, świeżo mielony czarny pieprz

Gęsie piersi dokładnie myjemy, czyścimy z resztek piór i osuszamy ręcznikami papierowymi. Skórę wraz z tłuszczem znajdującym się pod nią nacinamy w kratkę uważając by nie uszkodzić mięsa. Nacięte piersi dokładnie nacieramy z obu stron solą i świeżo mielonym czarnym pieprzem. Odkładamy do lodówki na godzinę lub dwie.

Ponieważ ja miałam mięso kupione wcześniej to po natarciu go solą i pieprzem owinęłam je ściśle folią spożywczą i włożyłam do zamrażarki. Na półtorej doby przez podaniem wyjęłam piersi z zamrażarki i przełożyłam do lodówki by się rozmroziły. 

Po czasie oczekiwania w lodówce przekładamy mięso do pojemnika i zalewamy winem. Pojemnik zamykamy i na dobę wstawiamy do lodówki lub jeśli jest zimno (lecz nie ma minusowej temperatury) ustawiamy na balkonie. 

Zamarynowane gęsie piersi dokładnie odsączamy od wina w którym się marynowały, a następnie osuszamy całą powierzchnię. Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Na zimną patelnię wykładamy mięso skórą do dołu  i smażymy aż skóra będzie chrupiąca, następnie obracamy i smażymy dwie minuty od strony mięsa. Tak podsmażone piersi przekładamy wraz z wytopionym tłuszczem do brytfanki (skórą do góry) i pieczemy przez 15 minut. Upieczone wykładamy na deskę i odstawiamy na 5-7 minut by mięso odpoczęło. Po tym czasie kroimy w plastry. 

Tak przygotowane plastry gęsiny można podać z konfiturą z żurawiny lub borówki, z czerwoną kapustą duszoną w winie lub sosem z czerwonego wina i porzeczek, który wykorzystywałam też do piersi kaczki.

Zapraszam również do zapoznania się z pomysłami na gęsinę, które wyniosłam z ubiegłorocznych warsztatów z Kurtem Schellerem - warsztaty z gęsiną.

Upieczone gęsie piersi

7 komentarzy:

  1. Wyglada ladnie i jest rozowe a nie umordowane na czarno. Ale mnie uczyli,ze po usmazeniu, tluszcz sie zlewa do osobnego pojemnika (mozna potem na nim przygotowac ziemniaki, pommes de terre sarladaise‎s) i wklada do piekarnika bez tluszczu: i tak sie go jeszcze troche wytopi ze skorki. Dzieki temu mieso nie plywa w tluszczu tylko lekko dochodzi do siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za sugestię, następnym razem spróbuję nie dodawać tego tłuszczu. :) Tym razem na te dwie piersi dałam dużą foremkę, więc w gruncie rzeczy jak wlałam ten tłuszcz to jak rozlał się po całej foremce to powstała tylko cieniutka jego warstwa.

      Usuń
  2. Pięknie wyglądają :). Uwielbiam konfiturę z borówki, ostatnio często używam do klopsików i serów, więc przede mną kolejne wyzwanie - gęś :). Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne, różowe mięsko. Nie jestem na tyle odważna, żeby eksperymentować z gęsią, kaczką, czy innym oryginalnym mięsem. Tobie wyszło bardzo apetycznie ;-)

    PS. Zapraszam do wzięcia udziału w moim konkursie "Gotuj z limonkowym". Więcej informacji tutaj:
    http://limonkowy.blogspot.com/2014/01/gotuj-z-limonkowym-konkurs.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Można smażyć na zimnej i gorącej patelni. Robiłem tak i tak i różnicy raczej nie ma.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...