Większość osób znających moje upodobania kulinarne wie, że połączenie pomidorów i czerwonej soczewicy jest jednym z tych, które bardzo lubię. A jeśli sprawa dotyczy zupy, to jestem przekonana, że jest pyszna. Przygotowywałam już dwie tego typu zupy: pomidorową z czerwoną soczewicą oraz marokańską zupę z pomidorów, czerwonej soczewicy oraz ciecierzycy i w obu się zakochałam. Gdy poszukując ciekawych przepisów do mojej meksykańskiej akcji Hola Mexico natrafiłam na ten przepis wiedziałam, że muszę przygotować tą zupę. Zupą zainteresowała się również Maggie i postanowiłyśmy we wspólnej wirtualnej kuchni ją ugotować. Nie myliłam się, zupa jest bardzo smaczna :) Szczerze polecam :)
Składniki (ok. 6 porcji):
1.5 puszki krojonych pomidorów
1 cebula
200 g kiełbasy chorizo
2 średnie marchewki
1.5 szklanki czerwonej soczewicy
1.5 - 1.75 litra bulionu
3 ząbki czosnku
1 liść laurowy
2 papryczki chipotle z zalewy adobo
sól, pieprz
Kiełbasę chorizo oraz marchewki (umyte i obrane) kroimy w drobną kostkę. Cebulę obieramy i kroimy na trochę mniejsze części. Czerwoną soczewicę płuczemy na sicie i odstawiamy do odsączenia. Ząbki czosnku obieramy i bardzo drobno siekamy lub przeciskamy przez praskę do czosnku.
Do garnka wrzucamy pokrojone chorizo i na małym ogniu podsmażamy, powoli wytapiając tłuszcz. Gdy tłuszcz się wytopi odlewamy go, w garnku zostawiamy tylko chorizo. Pomidory oraz cebulę przekładamy do malaksera i miksujemy, a następnie przelewamy do garnka z kiełbasą. Gotujemy przez kilka minut, a następnie dodajemy marchewkę i czosnek. Gotujemy kolejną minutę. Następnie zalewamy całość bulionem, dodajemy listek laurowy i pod przykryciem doprowadzamy całość do wrzenia.
Gdy zawartość garnka zacznie bulgotać wrzucamy soczewicę i całość dokładnie mieszamy. Gotujemy na niewielkim ogniu aż soczewica będzie miękka, od czasu do czasu mieszając. Na koniec doprawiamy całość solą i pieprzem do smaku oraz dodajemy bardzo drobno posiekane papryczki chipotle (możemy usunąć gniazda nasienne, jeśli nie chcemy zbyt ostrego smaku).
Niedawno otrzymałam od firmy Makro Cash and Carry trzy noże z serii Horeca Select do przetestowania. Wśród nich znalazły się: nóż kuchenny o ostrzu długości 25 cm, nóż santoku o ostrzu długości 18 cm oraz nóż do szynki o ostrzu długości 25 cm.
Dzisiaj chciałam zaprezentować Wam pierwszy z noży, czyli nóż kuchenny 250 mm. Zaczynam od niego, ponieważ jest to najbliższy mi kształt noża, przez co najłatwiej było mi zacząć z niego korzystać. Kształt ostrza to klasyczny kształt noża typu "nóż szefa kuchni": szerokie, lekko zaokrąglone ostrze, co umożliwia doskonałe siekanie bez konieczności odrywania ostrza od deski. W porównaniu do noża z którego korzystałam do tej pory jego ostrze jest o 5 cm dłuższe. Myślałam, że może to powodować problem, ale okazało się, że kroi się nim świetnie. Doskonale wyważony w bardzo wygodny sposób daje się prowadzić. Dzięki jego ostrości nie ma konieczności przykładania dużego nacisku podczas krojenia. Zdecydowanie bardzo wygodny w użyciu i naprawdę ostry (trzeba uważać, by sobie palców nie uszkodzić :P)
Mialas nosa do tego przepisu, zupa jest naprawde wyborna!
OdpowiedzUsuńmusi być dobra z chorizo :) fajnie Wam się ugotowała :) a i nóż bym sobie taki kupiła :P bo ostatnio przy krojeniu kurczaka to i ja się mordowałam :D
OdpowiedzUsuńKurcze, musi być pyszna! Nigdy nie jadłam ,nawet chorizo nie próbowałam. Normalnie wstyd ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zupy z soczewicy :-)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jak przypadnie Ci do gustu santoku - mnie jego ostrze bardziej odpowiada od tradycyjnego noża szefa kuchni :-)
Pomału się z nim zapoznaję. W tej chwili muszę się z nim trochę oswoić, bo używa się go zupełnie inaczej niż tradycyjnego u nas noża szefa. Mam nadzieję, że się polubimy :D A zupy z soczewicy też bardzo lubię, mam już kilka na blogu :)
UsuńJak z chorizo to mogę jeść tę zupę nawet z zamkniętymi oczami! Przepadam za tą kiełbasą.
OdpowiedzUsuńskoro jest chorizo, mój Marcin będzie w niebie. Prosta, pełna smaku zupka mi się rysuje. Podam mu jak będzie grzeczny, pewnie mnie ozłoci ;) dzięki Shinju :)
OdpowiedzUsuńmasz mexyko bzika ;p
OdpowiedzUsuńOdkąd pierwszy raz spróbowałam chorizo, nie umiem bez niej żyć. W zupie jeszcze nie próbowałam, muszę nadrobić!
OdpowiedzUsuńZupa wspaniale oddaje meksykańskie smaki!
OdpowiedzUsuńNa pewno ją kiedyś ugotuję.
Bardzo mi przykro,że nie zdołam dołączyć do Twojej akcji.
Następnym razem na pewno.
Przyrzekam!