wtorek, 13 sierpnia 2013

Lawasz z patelni

Lawasz to rodzaj płaskiego pieczywa, popularny szczególnie w takich państwach jak Turcja, Iran czy Armenia. Występuje zarówno w wersji miękkiej jak i cienkiej i chrupiącej. Oryginalnie przygotowuje się go w specjalnych piecach, przyklejając placki do ścianek pieca. Niestety w polskich warunkach domowych nie mamy takich pieców, dlatego tego typu placki możemy przygotowywać w normalnym piekarniku lub na patelni. 

Razem z kilkoma innymi blogerkami (Panna Malwinna, Mirabelka, Mopsik, Maggie i Iza) zdecydowałyśmy się przygotować lawasz w wersji z patelni. Ja wybrałam bardzo prosty przepis na placki składające się tylko z mąki, wody oraz soli. Przy ich przygotowaniu ważne jest by nie smażyć ich za długo, a poza tym by pamiętać o przykryciu wilgotną ściereczką zarówno surowego ciasta jak i usmażonych placków. Placki bez wilgoci szybko wysychają i stają się chrupkie. Ja swoje placki podałam z posiekaną kapustą pekińską, czerwoną papryką, czerwoną cebulą, usmażonymi cienkimi plasterkami polędwiczki wieprzowej oraz ziołowo-czosnkowym sosem. 


Składniki (12-14 sztuk, 18 cm średnicy):
(szklanka = 250 ml)

3 szklanki mąki
1 szklanka gorącej wody
1/2 łyżeczki soli

Do gorącej wody dodajemy sól i dokładnie ją rozpuszczamy. Mąkę umieszczamy w misce. Dodajemy stopniowo gorącą wodę z solą do mąki, mieszając całość. Po dodaniu całej wody wyrabiamy ciasto do momentu aż przestanie kleić się do rąk. Miskę z wyrobioną kulą ciasta przykrywamy wilgotną, czystą ściereczką. Odstawiamy na 30 minut by ciasto odpoczęło.

Na średnim palniku rozgrzewamy patelnię z nieprzywierającą powłoką. Nie dodajemy żadnego tłuszczu.

Ciasto dzielimy na porcje wielkości mniej więcej orzecha włoskiego. Rozwałkowujemy na placki o średnicy mniej więcej 18 centymetrowe (moje placki miały mniej niż 1 mm grubości). Wykładamy każdy placek na rozgrzaną patelnię. Smażymy przez minutę lub mniej z obu stron (u mnie mniej), aż pojawią się brązowe plamki. Usmażony placek skrapiamy z obu stron wodą. Przykrywamy wilgotną ściereczką. Ja nalałam do miseczki wody i pędzelkiem smarowałam placki. Podobnie postępujemy z pozostałymi plackami, pamiętając o ich dokładnym przykryciu.

 

12 komentarzy:

  1. o masz, a ja takie placki zawsze robiłam jak mi zostało ciasta z pierogów, tyle, że piekłam uwaga! na blasze;)i były chrupiące a wewnątrz robiła się taka poduszka powietrza.
    Miłego!

    OdpowiedzUsuń
  2. ahh taki trochę inny kebab ; ) ale na pewno również przesmaczny.
    http://lubieessc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właściwie w wielu państwach chlebki lawasz wykorzystywane są właśnie do czegoś takiego jak znany u nas kebab. Ale nie tylko w takiej formie można je jeść.

      Usuń
  3. Tak, ja nie skropiłam wodą i były bardziej "krakersowate", następnym razem nie zapomnę o tym kroku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, sporą się różnią takie z tą wodą i bez niej :)

      Usuń
  4. I bez drożdży wyglądają rewelacyjnie :-) Smakowite:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. wygląda genialnie. może wyslesz mi kawałek? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Będę musiała zrobić, uwielbiam takie dania :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A jak długo zachowują świeżość i walory smakowe? Jak dlugo można przechowywać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jeśli chodzi o świeżość to niestety najlepsze są krótko po usmażeniu. Wraz z upływem czasu wysychają i można je zjeść w formie chrupkiego pieczywa. Jeżeli dobrze się je zwilży i przykryje mocno wilgotną ściereczką do dłużej są miękkie, ale do następnego dnia raczej nie wytrzymają. U mnie dwa placki leżały jakieś 4 godziny pod przykryciem i potem po lekkim zwilżeniu i podgrzaniu na patelni nadal były dość miękkie, ale do drugiego dnia bym ich nie zostawiła.

      Usuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...