Święta już za nami, większość osób dojada pozostałości po świątecznych daniach. Zawsze zastanawiały mnie przyczyny gotowania jak dla pułku wojska. Wiem, że w niektórych domach nawet przez dwa tygodnie po Bożym Narodzeniu je się jeszcze dania świąteczne. Ja bym tak nie potrafiła, zdecydowanie wolę przygotowywanie mniejszych porcji jedzenia, by nie musieć potem wciąż jeść tego samego. Z resztą u nas w ogóle małe porcje na święta się przygotowuje, bo mało nas i nie miałby kto tego zjeść. Jedynie wypieków mi żal, bo zbyt mało osób do jedzenia jest, więc nie ma sensu piec wielu rodzajów ciastek czy ciast :(
W każdym razie w ramach oderwania od kapusty, ryby, pierogów i innych tego typu potraw proponuję Wam upieczone przeze mnie ślimaki cynamonowe, przygotowane z tego przepisu z bloga Moje Wypieki. Oryginalny przepis nazywa je cynamonkami, ale dla mnie są to po prostu ślimaki - pyszne cynamonowe ślimaki. Są to pierwsze upieczone przeze mnie słodkie bułeczki drożdżowe. Moje dotychczasowe doświadczenia z drożdżami to pełnoziarniste pity oraz chrupiąca pizza. Mam nadzieję, że po zmianie piekarnika będę miała więcej możliwości do pieczenia.
Te ślimaki są niewielkie, mięciutkie i pachnące. Moim zdaniem w sam raz nadają się do przekąszenie przy kawie, herbacie czy gorącej czekoladzie. Poza tym przygotowuje się je bardzo prosto i dość szybko. Nie sprawią problemu nawet początkującemu :)
Składniki:
1 szklanka letniego mleka
2 roztrzepane jajka
4 szklanki mąki pszennej
6 płaskich łyżek cukru
125 g roztopionego i ostudzonego masła
40 g świeżych drożdży
szczypta soli
dodatkowo:
ok. 60 g masła, roztopionego i ostudzonego
0.5 szklanki cukru
cynamon
rodzynki
1 roztrzepane jajko, do posmarowania z wierzchu
Na początku przygotowujemy zaczyn z 0.5 szklanki mleka, drożdży, dwóch łyżek cukru i dwóch łyżek mąki. Wszystko mieszamy i odstawiamy w ciepłe miejsce do podwojenia objętości.
Do dużej miski przesiewamy pozostałą mąkę. Dodajemy cukier, sól, jajka, mleko oraz podwojony zaczyn. Dobrze wyrabiamy, a następnie wlewamy masło. Następnie wyrabiamy do czasu aż ciasto będzie odstawało od ręki. W tym momencie odstawiamy do wyrośnięcia, również do podwojenia objętości.
Podwojone ciasto dzielimy na 4 części. Każdą z nich rozwałkowujemy, smarujemy roztopionym masłem, posypujemy cukrem, cynamonem (tutaj ilość wg uznania - ja bogato posypałam cynamonem) oraz rodzynkami. Zwijamy każdą z części jak roladę. Kroimy w plastry (moje miały ok. 1-1.5 cm), układamy na blaszce wyłożonej papierem, smarujemy każdy z wierzchu jajkiem i pieczemy 10-15 minut w 180 stopniach. (w moim dziko działającym piekarniku było to chyba 8 minut, ale on totalnie niemiarodajny jest :P )