Już po świętach i przydałoby się wrócić do kuchennej codzienności. Jednak u mnie pojawią się jeszcze dwa przepisy związane z zakończonymi właśnie świętami, które można przygotować właściwie zawsze, nie tylko w święta. To ciasto zostało znalezione przez moją młodszą siostrę na blogu Edysi79 w trakcie poszukiwań czegoś co można upiec na jej szkolną Wigilię. Jako, że miało to być ciasto na jej uroczystość to wysiłki związane z mieszaniem wszystkich składników i innymi przygotowaniami spadło właśnie na nią. Otrzymane ciasto jest smaczne, lekko wilgotne. Zamiast świeżych mandarynek jak proponuje Edysia wykorzystane zostały cząstki mandarynek z puszki. I następnym razem na pewno trzeba będzie dodać ich więcej.
Zostałam mile zaskoczona przez mojego brata, który obdarował mnie książką, będącą zbiorem przepisów na różnorodne nalewki. W związku z tym jak tylko rozpocznie się najbliższy sezon owocowy, będę testować.
Składniki:
1 puszka mandarynek (lub 2 duże świeże mandarynki) - to minimum, można więcej :)
120 g cukru pudru
4 jajka
250 g masła
200 g pszennej mąki
100 g ziemniaczanej mąki
1.5 łyżeczki proszku do pieczenia
1 opakowanie małe cukru waniliowego
na lukier:
120 g cukru pudru
4 łyżki soku z mandarynek lub pomarańczy - u nas syrop z mandarynek z puszki
Cząstki mandarynek kroimy na mniejsze kawałki. Cukier puder oraz cukier waniliowy ucieramy z miękkim masłem, po czym powoli dodajemy po jednym jajku cały czas ucierając. Mąkę pszenną mieszamy z mąką ziemniaczaną i proszkiem do pieczenia. Gdy masło z jajkami jest już utarte powoli dodajemy mączną mieszankę, mieszając ją z pozostałymi składnikami. W momencie gdy cała mąka została dodana wrzucamy do miski mandarynki, mieszamy delikatnie z ciastem. Ciasto wykładamy do foremki natłuszczonej i wysypanej bułką tartą lub kaszą manną. U nas była to prostokątna foremka, u Edysi keksówka.
Wg Edysi pieczemy ok. 60 minut w 180 stopniach. Nasz piekarnik jest kiepski do pieczenia (podwyższa się temperatura), w związku z tym pieczone było krócej.
Upieczone ciasto odstawiamy do wystygnięcia, po czym smarujemy je lukrem zrobionym z cukru pudru utartego z sokiem z mandarynek.
Smacznego :)
poniedziałek, 27 grudnia 2010
Ciecierzyca na ciepło
Przepis na tą ciecierzycę pochodzi od marghe z forum cincin. Od czasu, gdy go wypatrzyłam wielokrotnie gościł na naszym stole. Tak przyrządzona ciecierzyca jest wspaniałym dodatkiem obiadowym.
Składniki:
1 puszka/słoik ciecierzycy
1 czerwona cebula
1 łyżeczka musztardy francuskiej
1 łyżka octu winnego
5 łyżek oliwy z oliwek
2 ząbki czosnku
sól, pieprz
Czerwoną cebulę obieramy i siekamy w drobno. Na patelni rozgrzewamy 1 łyżkę oliwy i wrzucamy na nią ciecierzycę. Podgrzewamy ją. Musztardę francuską mieszamy z octem winnym, a następnie powoli ubijając dodajemy oliwę. Do ciepłej ciecierzycy wrzucamy posiekaną cebulę, wlewamy sos z musztardy i wciskamy ząbki czosnku. Podsmażamy jeszcze przez chwilę, doprawiamy solą i pieprzem, podajemy.

Składniki:
1 puszka/słoik ciecierzycy
1 czerwona cebula
1 łyżeczka musztardy francuskiej
1 łyżka octu winnego
5 łyżek oliwy z oliwek
2 ząbki czosnku
sól, pieprz
Czerwoną cebulę obieramy i siekamy w drobno. Na patelni rozgrzewamy 1 łyżkę oliwy i wrzucamy na nią ciecierzycę. Podgrzewamy ją. Musztardę francuską mieszamy z octem winnym, a następnie powoli ubijając dodajemy oliwę. Do ciepłej ciecierzycy wrzucamy posiekaną cebulę, wlewamy sos z musztardy i wciskamy ząbki czosnku. Podsmażamy jeszcze przez chwilę, doprawiamy solą i pieprzem, podajemy.
czwartek, 23 grudnia 2010
Śledź pod pierzynką
Nie da się ukryć, że śledzie stały się jednym z tradycyjnych wigilijnych dań na stołach większości ludzi w Polsce. Podobnie i u mnie... na Wigilię zawsze podawane są śledzie. Przez wiele lat były to zwyczajne śledzie w oleju z cebulką, ale od jakiegoś czasu do pary z takimi zwyczajnymi śledziami pojawiają się śledzie pod pierzynką.
Składniki:
cebula, pokrojona w drobną kostkę
śledź, pokrojony w paski
jajka, ugotowane na twardo, pokrojone w kostkę
ser żółty, starty na dość drobnej tarce
majonez
Dwa dni przed przygotowaniem całości śledzia kroimy w paski, wkładamy do słoika i zalewamy oliwą. Jednak jeśli ktoś tego nie zrobił wcześniej to można wykorzystać śledzia w oleju przygotowanego do śledzia z cebulką.
W dniu przyrządzenia w naczyniu układamy po kolei:
- warstwa cebuli
- warstwa śledzia
- smarujemy majonezem
- warstwa jajka na twardo
- warstwa majonezu
- warstwa tartego sera
Ważne jest by warstwy jajka, śledzia i cebuli były jednakowej grubości, dzięki temu żaden ze smaków nie dominuje nad pozostałymi. Jeżeli chcemy przyrządzić większą ilość tego śledzia to po warstwie jajka możemy ułożyć:
- ponownie warstwę cebuli
- warstwę śledzia
- warstwę majonezu
- warstwę jajka
i dopiero wtedy ostatnią porcję majonezu i ser żółty na wierzch. Tutaj również warstwy śledzia, jajka i cebuli powinny być jednakowej grubości.
Zdjęcie dołączę później, gdy już będę go układała w salaterce. Na razie mam przygotowane poszczególne składniki. Może ktoś jeszcze zdecyduje się skorzystać. To bardzo smaczny sposób podania śledzi :)

Składniki:
cebula, pokrojona w drobną kostkę
śledź, pokrojony w paski
jajka, ugotowane na twardo, pokrojone w kostkę
ser żółty, starty na dość drobnej tarce
majonez
Dwa dni przed przygotowaniem całości śledzia kroimy w paski, wkładamy do słoika i zalewamy oliwą. Jednak jeśli ktoś tego nie zrobił wcześniej to można wykorzystać śledzia w oleju przygotowanego do śledzia z cebulką.
W dniu przyrządzenia w naczyniu układamy po kolei:
- warstwa cebuli
- warstwa śledzia
- smarujemy majonezem
- warstwa jajka na twardo
- warstwa majonezu
- warstwa tartego sera
Ważne jest by warstwy jajka, śledzia i cebuli były jednakowej grubości, dzięki temu żaden ze smaków nie dominuje nad pozostałymi. Jeżeli chcemy przyrządzić większą ilość tego śledzia to po warstwie jajka możemy ułożyć:
- ponownie warstwę cebuli
- warstwę śledzia
- warstwę majonezu
- warstwę jajka
i dopiero wtedy ostatnią porcję majonezu i ser żółty na wierzch. Tutaj również warstwy śledzia, jajka i cebuli powinny być jednakowej grubości.
Zdjęcie dołączę później, gdy już będę go układała w salaterce. Na razie mam przygotowane poszczególne składniki. Może ktoś jeszcze zdecyduje się skorzystać. To bardzo smaczny sposób podania śledzi :)
środa, 22 grudnia 2010
Tortilla z paskami sojowymi
Te tortille przygotowałam już jakiś czas temu, gdy nie miałam większego pomysłu na obiad. Przygotowałam kilka składników, sos i nadziałam tym wszystkim tortille. Wyszło bardzo smacznie i sycące danie.
Składniki:
4 tortille
10 kotletów sojowych
0.5 cebuli czerwonej
0.5 dużej czerwonej papryki (lub cała mniejsza)
4 łyżki kukurydzy konserwowej
1 pikantna papryczka
przyprawa gyros
oliwa z oliwek
sos czosnkowy (u mnie z tego przepisu)
Paprykę czerwoną kroimy w paski, a następnie każdy pasek na trzy części. Cebulę czerwoną siekamy. Pikantną papryczkę pozbawiamy pestek, a następnie siekamy bardzo drobniutko.
Kotlety sojowe gotujemy zgodnie z opisem na opakowaniu. Po ugotowaniu wykładamy w durszlaku lub na sitku by odciekły. Po odsączeniu kroimy kotlety w paski, a następnie oprószamy przyprawą do gyrosa. Na patelni rozgrzewamy odrobinę oliwy z oliwek i wrzucamy na nią paski sojowe. Podsmażamy do zrumienienia.
W piekarniku lub kuchence mikrofalowej podgrzewamy przez chwilę tortille. Następnie na każdej tortilli układamy po porcji pasków sojowych, papryki i cebuli, posypujemy kukurydzą i posiekaną papryczką. Nadzienie polewamy sosem czosnkowym, po czym zwijamy tortille.
Składniki:
4 tortille
10 kotletów sojowych
0.5 cebuli czerwonej
0.5 dużej czerwonej papryki (lub cała mniejsza)
4 łyżki kukurydzy konserwowej
1 pikantna papryczka
przyprawa gyros
oliwa z oliwek
sos czosnkowy (u mnie z tego przepisu)
Paprykę czerwoną kroimy w paski, a następnie każdy pasek na trzy części. Cebulę czerwoną siekamy. Pikantną papryczkę pozbawiamy pestek, a następnie siekamy bardzo drobniutko.
Kotlety sojowe gotujemy zgodnie z opisem na opakowaniu. Po ugotowaniu wykładamy w durszlaku lub na sitku by odciekły. Po odsączeniu kroimy kotlety w paski, a następnie oprószamy przyprawą do gyrosa. Na patelni rozgrzewamy odrobinę oliwy z oliwek i wrzucamy na nią paski sojowe. Podsmażamy do zrumienienia.
W piekarniku lub kuchence mikrofalowej podgrzewamy przez chwilę tortille. Następnie na każdej tortilli układamy po porcji pasków sojowych, papryki i cebuli, posypujemy kukurydzą i posiekaną papryczką. Nadzienie polewamy sosem czosnkowym, po czym zwijamy tortille.
niedziela, 19 grudnia 2010
Quesadillas z wieprzowiną i papryką
Już od dawna planowałam wypróbować ten przepis znaleziony w książeczce "Podróże Kulinarne. Kuchnia Meksykańska", ale wiecznie nie miałam czasu. Tortille kupiłam już jakiś czas temu, leżały i czekały na to aż będę mogła je wykorzystać. I przyszedł ten dzień. Znalazłam chwilę i przygotowałam pyszne quesadillas.
Składniki (na 2 porcje):
4 tortille
250 g mielonego mięsa wieprzowego
pół papryki (u mnie pomarańczowa)
1 ząbek czosnku (duży)
1 malutką ostrą papryczkę
odrobina ziołowego pieprzu
1 szklanka tartego sera
oliwa z oliwek
Na oliwie smażymy mięso do zrumienienia. Paprykę kroimy w drobną kostkę, czosnek obieramy, miażdżymy i drobno siekamy, papryczkę pozbawiamy pestek i również siekamy bardzo drobno. Gdy mięso będzie już rumiane dorzucamy do niego paprykę, papryczkę i czosnek. Podsmażamy jeszcze przez jakieś 5 minut, doprawiamy ziołowym pieprzem. Na dwóch tortillach układamy po połowie mięsa, posypujemy serem i przykrywamy pozostałymi tortillami. Z zewnętrznych stron złożone tortille smarujemy lekko oliwą. Smażymy na gorącej patelni na rumiano, najpierw z jednej, a potem drugiej strony. Po zdjęciu z patelni kroimy w trójkąty.
Można podać z guacamole lub salsą. Ja podałam z sosem hot chilli.
Składniki (na 2 porcje):
4 tortille
250 g mielonego mięsa wieprzowego
pół papryki (u mnie pomarańczowa)
1 ząbek czosnku (duży)
1 malutką ostrą papryczkę
odrobina ziołowego pieprzu
1 szklanka tartego sera
oliwa z oliwek
Na oliwie smażymy mięso do zrumienienia. Paprykę kroimy w drobną kostkę, czosnek obieramy, miażdżymy i drobno siekamy, papryczkę pozbawiamy pestek i również siekamy bardzo drobno. Gdy mięso będzie już rumiane dorzucamy do niego paprykę, papryczkę i czosnek. Podsmażamy jeszcze przez jakieś 5 minut, doprawiamy ziołowym pieprzem. Na dwóch tortillach układamy po połowie mięsa, posypujemy serem i przykrywamy pozostałymi tortillami. Z zewnętrznych stron złożone tortille smarujemy lekko oliwą. Smażymy na gorącej patelni na rumiano, najpierw z jednej, a potem drugiej strony. Po zdjęciu z patelni kroimy w trójkąty.
Można podać z guacamole lub salsą. Ja podałam z sosem hot chilli.
środa, 15 grudnia 2010
Aromatyczny jogurtowy kurczak
Ostatnio dość rzadko pojawiają się nowe przepisy na blogu. Oczywiście nie oznacza to, że żyję na chlebie i wodzie. Po prostu nie mam czasu na wstawianie nowych przepisów. Naprawdę mam nadzieję, że już wkrótce się to zmieni. W ramach dodawania zalegających pomysłów postanowiłam dodać dzisiaj przepis na kurczaka marynowanego w jogurcie i przyprawach. Podałam go z pysznym kuskusem :)
Składniki (na 2 porcje):
35-40 dag piersi kurczaka
4 łyżki jogurtu naturalnego
1 ząbek czosnku
1 mała pikantna papryczka (moje mają jakieś 4 cm)
1 cm korzenia imbiru
0.5 łyżeczki soku z cytryny
0.5 łyżeczki kminu rzymskiego
szczypta garam masali
kilka ziaren kolendry
Pierś kurczaka kroimy w niewielkie paski. Z papryczki usuwamy pestki i kroimy bardzo drobno. Korzeń imbiru obieramy i ścieramy na drobnej tarce, czosnek obieramy i przeciskamy przez praskę (lub drobno siekamy). Do moździerza wrzucamy papryczkę, imbir, czosnek. Dodajemy do nich sok z cytryny, kmin rzymski, ziarna kolendry i garam masalę. Wszystko dokładnie ucieramy. Do pokrojonego kurczaka dodajemy jogurt i utarte przyprawy, mieszamy aby cały kurczak pokrył się nimi. Odstawiamy do lodówki na godzinę. Po godzinie na patelni rozgrzewamy odrobinę oliwy i smażymy kurczaka do zrumienienia.
U mnie kurczak podany został z pysznym kuskusem.
1/3 szklanki kuskusu
pół czerwonej cebuli
4-5 łyżek ziaren kukurydzy z puszki
odrobina soli i pieprzu cayenne
Do kuskusu dodajemy sól i pieprz cayenne, zalewamy wodą, dokładnie mieszamy i odstawiamy. W międzyczasie na oliwie podsmażamy do miękkości czerwoną cebulę. Gdy cebula jest miękka, wrzucamy na patelnię ziarna kukurydzy i podsmażamy przez chwilkę. Dodajemy na patelnię gotowy kuskus, mieszamy całość ze sobą. Podajemy.
Składniki (na 2 porcje):
35-40 dag piersi kurczaka
4 łyżki jogurtu naturalnego
1 ząbek czosnku
1 mała pikantna papryczka (moje mają jakieś 4 cm)
1 cm korzenia imbiru
0.5 łyżeczki soku z cytryny
0.5 łyżeczki kminu rzymskiego
szczypta garam masali
kilka ziaren kolendry
Pierś kurczaka kroimy w niewielkie paski. Z papryczki usuwamy pestki i kroimy bardzo drobno. Korzeń imbiru obieramy i ścieramy na drobnej tarce, czosnek obieramy i przeciskamy przez praskę (lub drobno siekamy). Do moździerza wrzucamy papryczkę, imbir, czosnek. Dodajemy do nich sok z cytryny, kmin rzymski, ziarna kolendry i garam masalę. Wszystko dokładnie ucieramy. Do pokrojonego kurczaka dodajemy jogurt i utarte przyprawy, mieszamy aby cały kurczak pokrył się nimi. Odstawiamy do lodówki na godzinę. Po godzinie na patelni rozgrzewamy odrobinę oliwy i smażymy kurczaka do zrumienienia.
U mnie kurczak podany został z pysznym kuskusem.
1/3 szklanki kuskusu
pół czerwonej cebuli
4-5 łyżek ziaren kukurydzy z puszki
odrobina soli i pieprzu cayenne
Do kuskusu dodajemy sól i pieprz cayenne, zalewamy wodą, dokładnie mieszamy i odstawiamy. W międzyczasie na oliwie podsmażamy do miękkości czerwoną cebulę. Gdy cebula jest miękka, wrzucamy na patelnię ziarna kukurydzy i podsmażamy przez chwilkę. Dodajemy na patelnię gotowy kuskus, mieszamy całość ze sobą. Podajemy.
poniedziałek, 6 grudnia 2010
Zupa ziemniaczana z serem i czosnkiem
Dzisiejszą zupę przygotowywałam już kiedyś razem z koleżanką. Tym razem ugotował ją mój tata przypominając mi przy okazji jaka smaczna była. Polecam każdemu. Przepis pochodzi z książki "Ziemniak i spółka. Dania z warzyw korzeniowych i bulw", której autorem jest Mascha Kauka. Jedząc ją pomyślałam o tym że szkoda, iż nie ma Zimowego Festiwalu Zup Peli, bo ta zupa idealnie by się na niego nadawała. Jest naprawdę rozgrzewająca.
Składniki:
0.5 kg ziemniaków
1 por
2 marchewki
1 pietruszka
pół małego selera
1 cebula
6 ząbków czosnku
0.75 l rosołu mięsnego
0.25 l mleka
200 g śmietanki kremówki
150 g tartego sera (ementaler w przepisie)
sól, biały pieprz, szczypta majeranku, szczypta lubczyku
2 żółtka
pęczek natki pietruszki
4 kromki żytniego chleba
75 g masła
Ziemniaki myjemy, obieramy i kroimy w dużą kostkę. Pora kroimy w cienki plastry, marchewkę, pietruszkę i selera w drobną kostkę. Cebulę i 2 ząbki czosnku obieramy i siekamy drobniutko. Do gotującego się rosołu wrzucamy ziemniaki, pora, marchewkę, pietruszkę, selera, cebulę i czosnek i gotujemy w nim ok. 20 minut pod przykryciem. Po 20 minutach odstawiamy do ostygnięcia, a następnie miksujemy.
Mleko i połowę śmietanki podgrzewamy na małym ogniu, a następnie posypujemy tartym serem i podgrzewamy cały czas mieszając aż do momentu rozpuszczenia się sera. Sos serowy otrzymany w ten sposób mieszamy ze zmiksowaną zupą ziemniaczaną. Następnie doprawiamy solą, pieprzem, majerankiem i lubczykiem. Żółtka mieszamy z pozostałą śmietanką i wlewamy do zupy. Podgrzewamy, ale nie doprowadzamy do wrzenia.
Chleb nacieramy pozostałymi ząbkami czosnku i kroimy w kostkę. Na patelni podsmażamy na maśle w celu otrzymania grzanek.
Zupę podajemy posypaną natką pietruszki oraz czosnkowymi grzankami
W moim przypadku pominięty został majeranek i natka pietruszki. Moim zdaniem zupa jest dobra bez tych dodatków. Grzanki przyrządzone zostały z pełnoziarnistej bagietki.
Składniki:
0.5 kg ziemniaków
1 por
2 marchewki
1 pietruszka
pół małego selera
1 cebula
6 ząbków czosnku
0.75 l rosołu mięsnego
0.25 l mleka
200 g śmietanki kremówki
150 g tartego sera (ementaler w przepisie)
sól, biały pieprz, szczypta majeranku, szczypta lubczyku
2 żółtka
pęczek natki pietruszki
4 kromki żytniego chleba
75 g masła
Ziemniaki myjemy, obieramy i kroimy w dużą kostkę. Pora kroimy w cienki plastry, marchewkę, pietruszkę i selera w drobną kostkę. Cebulę i 2 ząbki czosnku obieramy i siekamy drobniutko. Do gotującego się rosołu wrzucamy ziemniaki, pora, marchewkę, pietruszkę, selera, cebulę i czosnek i gotujemy w nim ok. 20 minut pod przykryciem. Po 20 minutach odstawiamy do ostygnięcia, a następnie miksujemy.
Mleko i połowę śmietanki podgrzewamy na małym ogniu, a następnie posypujemy tartym serem i podgrzewamy cały czas mieszając aż do momentu rozpuszczenia się sera. Sos serowy otrzymany w ten sposób mieszamy ze zmiksowaną zupą ziemniaczaną. Następnie doprawiamy solą, pieprzem, majerankiem i lubczykiem. Żółtka mieszamy z pozostałą śmietanką i wlewamy do zupy. Podgrzewamy, ale nie doprowadzamy do wrzenia.
Chleb nacieramy pozostałymi ząbkami czosnku i kroimy w kostkę. Na patelni podsmażamy na maśle w celu otrzymania grzanek.
Zupę podajemy posypaną natką pietruszki oraz czosnkowymi grzankami
W moim przypadku pominięty został majeranek i natka pietruszki. Moim zdaniem zupa jest dobra bez tych dodatków. Grzanki przyrządzone zostały z pełnoziarnistej bagietki.
niedziela, 5 grudnia 2010
Spaghetti aglio olio e peperoncino po mojemu
Nadal piszę pracę magisterską. W tej kwestii na razie nic się nie zmieniło, ale mam nadzieję, że wkrótce się zmieni. Co będzie potem? Nie wiem. W tej chwili żyję trochę po wariacku i zupełnie nie myślę o tym co będzie później. Przychodzą chwilę zwątpienia i mam ochotę wszystko rzucić, zostawić to pisanie i mieć wszystko gdzieś. Ale dość szybko przychodzą do głowy racjonalne myśli i zabieram się znowu za tworzenie tej mojej pracy. A na chwile zwątpienia dobry jest makaron. Ja dzisiaj wpadłam na to by zrobić takie trochę zmodyfikowane aglio olio e peperoncino. Wyszło smacznie.
Składniki (na 2 porcje):
3 ząbki czosnku (jak małe to nawet 4)
0.5 ostrej papryczki
4-5 łyżek oliwy z oliwek
12 pomidorków koktajlowych
ziołowy pieprz
kilka listków bazylii
tarty ser (najlepiej parmezan, ale ja akurat go nie miałam)
makaron spaghetti (u mnie pełnoziarnisty - porcja dla 2 osób)
Makaron gotujemy al dente. Na patelnię wlewamy oliwę i wrzucamy na nią posiekaną papryczkę i pokrojone w drobne kawałeczki ząbki czosnku. Podsmażamy chwilę uważając aby czosnek nie zbrązowiał. Następnie wrzucamy na patelnię pokrojone w ćwiartki pomidorki, podsmażamy przez chwilę. Wrzucamy ugotowany makaron, dokładnie mieszamy. Dodajemy porwane liście bazylii i posypujemy serem.
Składniki (na 2 porcje):
3 ząbki czosnku (jak małe to nawet 4)
0.5 ostrej papryczki
4-5 łyżek oliwy z oliwek
12 pomidorków koktajlowych
ziołowy pieprz
kilka listków bazylii
tarty ser (najlepiej parmezan, ale ja akurat go nie miałam)
makaron spaghetti (u mnie pełnoziarnisty - porcja dla 2 osób)
Makaron gotujemy al dente. Na patelnię wlewamy oliwę i wrzucamy na nią posiekaną papryczkę i pokrojone w drobne kawałeczki ząbki czosnku. Podsmażamy chwilę uważając aby czosnek nie zbrązowiał. Następnie wrzucamy na patelnię pokrojone w ćwiartki pomidorki, podsmażamy przez chwilę. Wrzucamy ugotowany makaron, dokładnie mieszamy. Dodajemy porwane liście bazylii i posypujemy serem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)