czwartek, 1 września 2011

Panzanella ze słonecznych Włoch

Pela wpadła na świetny pomysł: na swoim drugim blogu Barek Sałatkowy zorganizowała akcję kulinarną z przepisami na sałatki z całego świata. Panna Malwinna również wpadła na bardzo dobry pomysł: zróbmy razem panzanellę. Tym oto sposobem na powitanie kulinarnej akcji Peli zebrałyśmy się w naprawdę dużym gronie przyrządzając tą pyszną sałatkę rodem ze słonecznej Italii. Ja dokonałam kilku zmian w oryginalnym przepisie: wzięłam działkowego ogórka, zamiast pomidorków cherry użyłam smacznych i mięsistych pomidorów na które akurat jest sezon. Poza tym kawałki ciabaty popryskałam przed pieczeniem odrobiną bardzo smacznej oliwy truflowej, o której wspominałam już wcześniej. Grzanki nabrały dzięki temu dodatkowego smaku. Przepis pochodzi z książki "Podróże kulinarne. Kuchnia włoska".

W gronie apetycznie gotujących poza mną znalazły się: Panna Malwinna, Maggie, Eve, Pela, Kabka, Tu-tusia, Ilka86, Ania, Dobromiła, Justyna, Małgosia oraz Kasia. Wszystkim bardzo dziękuję za wspólne gotowanie.

Składniki:

1 ciabata (250 g)

2 ząbki czosnku

1/4 szklanki oliwy (u mnie Terra di Bari)

500 g podłużnych pomidorów

1 ogórek (u mnie nasz działkowy)

1 awokado

1 żółta papryka

2 puszki białej fasoli

1/4 szklanki kaparów

1/2 szklanki świeżej bazylii

+ na pomidorowy winegret:

1/2 szklanki soku pomidorowego

1/4 szklanki czerwonego octu winnego

1/3 szklanki oliwy (u mnie Terra di Bari)


Paprykę i pomidory kroimy w grubą kostkę. Awokado oddzielamy od skórki, miąższ również kroimy w grubą kostkę. Bazylię siekamy. Ogórka obieramy i kroimy w plasterki (u mnie półplasterki). Kapary płuczemy dokładnie. Białą fasolę odsączamy, dobrze płuczemy i odstawiamy do odcieknięcia.

Ciabatę kroimy w dość spore kawałki. Do miseczki dodajemy oliwę oraz przeciśnięty przez praskę czosnek, wrzucamy kawałki ciabaty i dokładnie obtaczamy. Następnie wykładamy kawałki ciabaty na blachę piekarnika (ja dodatkowo popryskałam po wierzchu truflową oliwą) i opiekamy przez ok. 10 minut do zrumienienia.

Sok pomidorowy, ocet winny oraz oliwę wlewamy do słoika, zakręcamy go i trzęsąc słoikiem mieszamy składniki winegretu (ja mam specjalny shaker do dressingów z mieszadłem i w  nim zrobiłam ten winegret).

Grzanki przekładamy z pozostałymi składnikami do dużej miski, zalewamy winegretem i bardzo delikatnie mieszamy. 


III Bar sałatkowy zaproszenie

Przepis dodaję również do mojej akcji Paprykujemy 2 oraz do akcji Ani Warzywa Psiankowate


Warzywa psiankowate

16 komentarzy:

  1. Uwielbiam włoskie dania. Doskonałe :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądam po kolei wasze poczynania :) Jesteś pierwsza! Super. Plus za wykorzystanie sezonowych składników.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm...U mnie niby to samo, ale Twoją też bym jeszcze zjadła. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja sie jeszcze na salatke nie zalapalam :( po zrobieniu mialam minute na cykniecie fotek i trzeba bylo gnac do pracy... ale zaraz sobie zjem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. cudownie kolorowo u Ciebie :) podobają mi się te chrupkie kawałki w sałatce :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja już wcinam inną sałatkę :)
    Z Panzanelli nic nie zostało :/

    OdpowiedzUsuń
  7. też myślę, że to świetna akcja Peli :) chyba zacznę w końcu przyrządzać podobne sałatki częściej! wspaniale, że mogłyśmy razem posałatkować :)

    OdpowiedzUsuń
  8. super przepis! uwielbiam takie dania i włoską kuchnię :)

    OdpowiedzUsuń
  9. pyszna ta nasza sałatka była:) uwielbiam takie smaki:)
    dziękuję za wspólne pichcenie;*

    OdpowiedzUsuń
  10. nie przepadam za kuchnią włoską ale ten przepis brzmi ciekawie:) może warto wypróbować. ps. Masz piękne zjęcie profilowe

    OdpowiedzUsuń
  11. Pyszna! Bardzo ją lubię :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawa jestem Twójej oliwy- musiała nadać całośći ciekawego akcentu;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie ma to jak pozywna salatka, wciaz jeszcze pachnaca latem!

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudnie wygląda, tak kolorowo i optmistycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. włoskie dania u mnie ostatnio rządzą, muszę koniecznie spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Też mnie kusiło, żeby wykorzystać "normalne" pomidory, ale tym razem stwierdziłam że zrobię w miarę możliwości zgodnie z przepisem. Następnym razem pójdę twoją drogą ;-) Ciekawa jestem jak to smakowało z tą truflową oliwą, bo nigdy takiej nie próbowałam.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...